To nie jest dobry czas dla niedawnej partii władzy. PiS-owi powoli, ale systematycznie, spada poparcie. W najnowszym badaniu IBRiS dla „Rzeczpospolitej” pierwsze miejsce zajmuje KO z 32,6 proc. poparcia (wzrost o 2,4 pkt proc.), a drugie PiS z 30,1 proc., co oznacza spadek o 3,8 pkt proc.
Można powiedzieć, że dramatu nie ma, ale powoli – raczej na obrzeżach partii niż w jej centrum – rozwija się debata o koniecznych w partii zmianach. Jej uczestnicy, ale i jej treść pokazują jednak, że na tym etapie PiS i jego zwolennicy nie tylko nie mają pomysłu na realną zmianę, ale nawet nie są zdolni do wyciągnięcia wniosków z ostatniej porażki.
Słabość Jarosława Kaczyńskiego. Czy prezes PiS powinien ustąpić?
Może najlepszym na to dowodem jest tekst prof. Andrzeja Nowaka „Głos starego wyborcy z myślą o młodszych”, w którym wybitny historyk, a jednocześnie nestor polskiej prawicy, wzywa Jarosława Kaczyńskiego do odejścia i zrobienia miejsca młodszym. „…potrzebna jest zmiana w sztafecie pokoleń budujących Polskę lub, jak teraz, zmuszonych znów walczyć z wielkimi zagrożeniami dla samego jej bytu” – napisał prof. Nowak. I choć politycy PiS lekceważą ten głos, sugerują – nawet w rozmowach ze mną – że profesor, choć ogromnie zasłużony, nie zna specyfiki życia partyjnego i nie ma pojęcia o procesach zachodzących wewnątrz partii, to niewątpliwie jest to głos dla tych z wyborców Zjednoczonej Prawicy, którzy śledzą aktywnie życie intelektualne, niezmiernie istotny, a wielu z nich – to także wniosek z rozmów i lektur ich wpisów w socjalach – podziela zastrzeżenia i uwagi profesora.
Czytaj więcej
Krakowski historyk Andrzej Nowak ma rację: im szybciej Jarosław Kaczyński odejdzie, tym większe szanse będzie mieć PiS, by kiedykolwiek jeszcze wygrać wybory. Ale proponowani przez niego następcy prezesa to raczej przepis na klęskę niż sukces.
Wezwanie to, i to jest kluczowe dla diagnozy obecnego stanu intelektualnego niedawnej jeszcze partii władzy, nie oznacza apelu o zmianę głównego kierunku partii, o jej przekierowanie, a raczej uznanie, że Jarosław Kaczyński był za mało radykalny i niezdecydowany.