Przez lata Donald Tusk znany był z tego, że po te same cele, które Jarosław Kaczyński zdobywał przy pomocy siekiery, on sięgał w białych rękawiczkach. Dlaczego teraz zmienił strategię i postanowił działać w stylu lidera PiS, możemy się domyślać. Jedno jest pewne – po ośmiu latach narastającej brutalności władzy i rozwiązań nie całkiem legalnych, nikogo nic już nie dziwi. Najrozmaitsze wybiegi stosowane przy przejmowaniu TVP, Polskiego Radia i PAP są przyjmowane z obojętnością albo i aplauzem. Nie mnie oceniać, czy są zgodne z prawem. Mam nadzieję, że tak.
Czy media publiczne są mediami PiS-owskimi?
Przy okazji chciałbym zwrócić uwagę na obraźliwe określenie „media PiS-owskie”. Polskie Radio, TVP i Polska Agencji Prasowa nie są żadnymi „PiS-owskimi” mediami, nigdy nimi nie były i mam nadzieję, że nigdy nie będą.
Nie bardzo rozumiem, na jakiej podstawie część komentatorów i polityków zakłada, że Jarosław Kaczyński et consortes zniknęli z salonów władzy na zawsze.
Współpracowałem z tymi instytucjami i zaręczam, że ponad 90 procent ludzi, którzy są tam zatrudnieni, w swojej działalności trzyma się standardów, jakie powinny obowiązywać w mediach publicznych. Ci, którzy zajmują się propagandą, to nieliczna, choć rzucająca się w oczy i obciążająca wizerunkowo, mniejszość. Dlaczego ludzie przygotowujący programy rozrywkowe, dokumenty, fabuły, nagrywający wartościowe płyty czy realizujący słuchowiska mieliby być karani za ich przewiny?
Czytaj więcej
Konflikt zmierza w kierunku scenariusza z Trybunałem Konstytucyjnym. Zakończyć można go tylko nową ustawą regulującą ustrój mediów publicznych, uchwaloną w drodze porozumienia politycznego.