Trzy sprawy wyznaczają dziś ramy dyskusji po stronie demokratycznej opozycji. Pierwsza to pomysł KO organizacji „marszu miliona serc” na początku października. W KO zresztą, od czasu marszu na początku czerwca, nastroje są coraz lepsze, jeśli chodzi o perspektywy wyborcze, o czym pisała już „Rzeczpospolita”. Tu liczy się czas: marsz jesienny został – raczej nieprzypadkowo – ogłoszony przez Donalda Tuska na wiele tygodni przed dniem, gdy ma się odbyć. Nie chodzi tylko o przygotowanie wydarzenia. Marsz został zapowiedziany jeszcze przed zamknięciem list wyborczych, ale tuż przed kluczowymi decyzjami o nich. Z drugiej strony sam marsz odbędzie się długo po zamknięciu list i rejestracji komitetów, gdy wszystkie kości zostaną rzucone, a żaden manewr nie będzie już możliwy. Deklaracja Tuska o marszu wygląda jak ostrzeżenie dla mniejszych partii, w nieprzypadkowym momencie: gdy stworzenie jednej listy jest jeszcze formalnie możliwe.
Czytaj więcej
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej zapowiedział zorganizowanie 1 października w Warszawie "marszu miliona serc". Donald Tusk skomentował sprawę policyjnej interwencji wobec ciężarnej pani Joanny z Krakowa.
W końcu już wiele miesięcy temu – przy okazji startu objazdu kolejnych województw – w trakcie jednego z zamkniętych posiedzeń Klubu KO padł komunikat, że temat jednej listy może rozstrzygnąć się dopiero w ostatniej chwili.
Druga ważna dla opozycji sprawa to próba zamknięcia rozmów o pakcie senackim i ustalenia pełnej listy 100 nazwisk. W poniedziałek ma się odbyć kolejne spotkanie zespołu negocjacyjnego z udziałem polityków wszystkich sił tworzących pakt senacki oraz strony samorządowej. Pakt senacki ma jednak przede wszystkim znaczenie symboliczne – jako sygnał, że opozycja mimo swojej sytuacji potrafi jednak ze sobą współpracować. Poza dyskusją o kilku newralgicznych miejscach i nazwiskach wydaje się, że rozmowy mogą zmierzać ku końcowi. Jednak „dogadanie” paktu senackiego przeniesie ciężar dyskusji dotyczący opozycji już tylko na Sejm. A tam napięcie może utrzymywać się aż do ostatniej chwili.
Czytaj więcej
Wybory samorządowe dopiero w przyszłym roku, ale dla niektórych organizacji i ruchów samorządowych, to rywalizacja o Sejm i Senat będzie sprawdzianem.