Kluczowe dla ich sytuacji są dochody podatkowe, które opierają się na wartości dodanej w gospodarce (VAT), zyskach przedsiębiorstw (CIT) i dochodach z pracy (PIT). Suma wartości dodanej w gospodarce to Produkt Krajowy Brutto (PKB), który dzieli się między właścicieli przedsiębiorstw (inwestorów) i świadczących pracę (pracowników). Jeśli więc wysokość naszych przyszłych emerytur ma zależeć tylko od możliwości państwa, to musimy zadbać o możliwie duże PKB.
Czytaj także: Tego o PPK premier na konferencji już nie powiedział
Patrząc od strony popytowej, PKB zależy od konsumpcji, inwestycji i eksportu netto (nadwyżka eksportu nad importem). Konsumpcję najlepiej wspiera rozwój demograficzny, dla inwestycji zaś najważniejsze są oszczędności. Dla eksportu netto kluczowa jest konkurencyjność, a ta z kolei zależy od produktywności.
W tym systemie pojawiają się tarcia. Im więcej konsumujemy, tym mamy mniejsze oszczędności. Mniej oszczędności to mniejsze inwestycje (niższy CIT). Mniej inwestycji oznacza także niższą produktywność, a więc i słabszą konkurencyjność, a co za tym idzie, eksport netto. Z kolei im więcej inwestujemy, tym bardziej rośnie nasza produktywność (tę samą pracę może wykonać mniej osób) oraz zyski przedsiębiorstw i konkurencyjność międzynarodowa. Spadać może natomiast liczba miejsc pracy.
Na powyżej przedstawione tarcia nakładają się jeszcze innowacje. Innowacja oznacza, że dzięki wdrożeniu nowych lub niestosowanych wcześniej rozwiązań, uzyskujemy skokowy wzrost produktywności, co kolei przekłada się na wyższy zwrot na kapitale (wyższe zyski).