Przełom lat 2018 i 2019 przyniósł niebywałe zamieszanie z cenami energii. Nad Polską wisi kolejny spór z Komisją Europejską, o to, czy ustawa mająca przeciwdziałać podwyżce wprowadza niedozwoloną pomoc publiczną.
Ogólna analiza wskazuje, że pokrycie przez państwo różnicy między ceną maksymalną a ceną na rynku hurtowym jest pomocą publiczną. Aby uciec spod przewidzianego przez prawo UE zakazu takiej pomocy, rząd powołuje się na wyjątki dotyczące rekompensat za świadczenie usług publicznych. Aby powołanie się na te wyjątki było w ogóle możliwe, rząd musi wykazać spełnienie wielu warunków, tzw. kryteriów Altmark, w tym m.in. wyraźne „powierzenie" przedsiębiorstwom świadczenia usługi publicznej, brak dyskryminacji jakichkolwiek przedsiębiorstw, brak zakłócenia konkurencji.
Choć w moim przekonaniu warunki te nie zostały spełnione przez tzw. ustawę o cenach energii, to nie można wykluczyć, że przepisy zostaną do nich dostosowane ze skutkiem wstecznym. Komisja być może przymknie oko na naruszenie konkurencji i nie dopatrzy się złamania przepisów o pomocy publicznej. Musi sobie bowiem zdawać sprawę, że zostałaby przez polskich polityków obarczona odpowiedzialnością za radykalne podwyżki kosztów energii dla Kowalskiego.
Jednak nawet jeśli Komisja umyje ręce, problem z cenami energii nie zostanie rozwiązany, a tylko załatany publicznymi pieniędzmi i niewątpliwie wypłynie ponownie w następnych latach. Grudniowa ustawa o cenach energii ukazała z całą ostrością wagę strukturalnego niedostosowania polskiej energetyki do reguł Unii. Nie jest to problem sztucznie wywindowanych cen uprawnień do emisji CO2 przez spekulantów, jak starał się go opisać jeden z polskich parlamentarzystów.
Odstępstwa dla polskiej energetyki
Od podpisania przez UE protokołu z Kioto w 1997 r., a więc na kilka lat przed przystąpieniem Polski do Wspólnoty, było wiadomo, że Unia będzie zmierzała w kierunku radykalnego ograniczania emisji dwutlenku węgla. W 2004 r. agenda ochrony klimatu, ochrony powietrza i promocji odnawialnych źródeł energii była już tak zaawansowana, że w traktacie ateńskim o akcesji Polski do Unii Europejskiej zawarto wiele wyłączeń od reguł dotyczących pomocy publicznej i ochrony środowiska.