Rz: W jaki sposób polskie banki wspierają eksporterów? I jak na tym tle prezentuje się oferta Raiffeisen Polbanku?
Jan Czeremcha: Gros instrumentów finansowych wspomagających handel zagraniczny, które są dostępne w większości dużych krajowych banków, to w zasadzie funkcjonujące od lat w tej samej postaci wystandaryzowane produkty, jak: akredytywy, gwarancje, faktoring, forfaiting, inkasa dokumentowe. W tej niezmienności tkwi jednak ich zaleta, bowiem na praktycznie wszystkich rynkach znaczą dokładnie to samo i dlatego są powszechnie uznawane przez kontrahentów i banki na całym świecie, co zwiększa bezpieczeństwo i przyspiesza cały proces wymiany handlowej. Czym innym jest jednak dobór tych instrumentów do konkretnych transakcji, umiejętność ich ustrukturyzowania, by zmaksymalizować wynik dla klienta. W Raiffeisenie w płatnościach zagranicznych mamy 14-proc. udział w rynku, choć w aktywach banków nie przekracza on 5 proc. Podobnie jest w transakcjach walutowych, a tu jest do zaoferowania wiele instrumentów zabezpieczających. Koncentrujemy się na segmencie małych i średnich firm, które są aktywne na zagranicznych rynkach, ale nie mają odpowiedniej wiedzy, jak stosować dostępne rozwiązania. Warto też wspomnieć o misjach handlowych do różnych krajów organizowanych dla klientów.
Czy popularność tych produktów rośnie?
Rośnie świadomość przedsiębiorców, że należy dbać o bezpieczeństwo transakcji, a koszty skorzystania z odpowiednich instrumentów są niewspółmiernie niskie do efektów. Coraz bardziej zdają sobie oni sprawę, że nawet odbiorcy z dobrze prosperujących krajów, jak Niemcy, mogą nie zapłacić za odebrane towary. Często chodzi o duże kwoty i ryzyko braku zapłaty może być dla spółki bardzo bolesne. Zdarza się, że nawet po latach owocnej współpracy kontrahent przestaje płacić za odebrane towary czy usługi, co w mniejszych przedsiębiorstwach może prowadzić do bankructwa. Nieco lepiej jest ze świadomością ryzyka kursowego. Najpopularniejsze są proste instrumenty, które zapewniają zrealizowanie transakcji po kursie zapewniającym opłacalność produkcji. Rynek opcji walutowych, który mocno ucierpiał po kryzysie z 2008 r., pozostaje domeną większych firm. Zauważamy jednak coraz większe zainteresowanie forwardami partycypacyjnymi, gdzie eksporter ma zabezpieczony spadek kursu waluty, ale też zyskuje przy jego wzroście.
Które produkty są dziś najpopularniejsze?