Od zarania dziejów złoto było i – po części – jest nadal w centrum zainteresowania inwestorów. Oraz rządzących. Pamiętamy przecież słowa hiszpańskiego króla Ferdynanda do Krzysztofa Kolumba przed wyprawą do Ameryki: „znajdź złoto; jeśli zdołasz, czyń to w sposób ludzki, ale znajdź je za wszelką cenę". Nawiązywało to do określenia złota w czasach Imperium Rzymskiego mianem „muskuły wojny". Na przeciwległej stronie skali podejścia do tego zagadnienia znajduje się wypowiedź Lenina z 1921 roku: „gdy wygramy, wybudujemy ze złota publiczne toalety". W ostatecznym rozrachunku historycznym nie „wygrali" i społeczeństwu radzieckiemu pozostało zadowolić się toaletami o znacznie niższym standardzie.
Żegnaj, parytecie
Obecnie złoto zostało zdetronizowane, co jednak nie oznacza, że jego rolę można pominąć. Z tej perspektywy znamienne są dwie daty, kiedy to mocarstwa gospodarcze (mocarstwa oczywiście w swoich epokach) odeszły od tzw. parytetu złota, czyli pełnego – co do zasady – pokrycia znajdujących się w obiegu pieniędzy w zgromadzonych zapasach złota. Pierwszą z tych dat jest rok 1931, kiedy Wielka Brytania zrezygnowała z parytetu złota. Druga – to rok 1971, kiedy taką samą decyzje podjęły USA, co jak zapewniał ówczesny prezydent Richard Nixon, miało być „tymczasowe".
Jednak znacznie wcześniej, bo w 1933 roku, prezydent Franklin D. Roosevelt w ramach przezwyciężania kryzysu, który się zaczął w 1929, wydał rozporządzenie wręcz zakazujące posiadanie złota przez osoby prywatne i firmy (z nielicznymi wyjątkami). Wszystkie te podmioty zostały zobowiązane do przekazania całości posiadanego złota, po stałej cenie nieco ponad 20 dol. za uncję, rządowi jako jego jedynemu „prawowitemu właścicielowi".
Obecnie, jak podkreśla Matthew Hart, auto książki „Gold: The Race for the World's Most Seductive Metal", „stolicą wydobycia złota" jest giełda w Toronto, na której są notowane akcje około 16 tys. kopalń, a ich kapitalizacja w 2012 roku wyniosła 280 mld dol.
Od lat 80. XX wieku do wybuchu kryzysu 2008 roku cena złota stale spadała. Na przykład w 1980 uncja kosztowała 800 dol. W roku 1999 Bank Anglii sprzedał połowę posiadanych rezerw złota. W efekcie cena spadła do 280 dol. za uncję (na koniec 2011 złoto osiągnęło jednak – w związku z kryzysem 2008 – rekordową cenę ponad 1900 dol. za uncję). Celem operacji Banku Anglii było ulokowanie pieniędzy w amerykańskich obligacjach skarbowych (5 proc. odsetek) oraz – wspólnie z innymi bankami centralnymi – wywarcie presji na odejście od złota jako środka tezauryzacji. W tym samym 1999 roku banki centralne podpisały tzw. złotą umowę, która przewiduje m.in., że żaden bank centralny – w celu uniknięcia istotnych wahań cen złota – nie sprzeda rocznie więcej niż 400 ton tego kruszcu.