Ludzie opanowali techniki uprawy winorośli ok. 6 tys. lat przed naszą erą, w epoce neolitu, ostatniej epoce kamienia. To mniej więcej wtedy starożytni Egipcjanie odkryli, na czym polega rolnictwo. Tysiąc lat wcześniej rewolucja agrarna rozpoczęła się w Indiach. Był to więc sam początek okresu, w którym ludzie zaczynali prowadzić osiadły tryb życia i zakładać miasta.
Wino pili więc Sumerowie i Babilończycy, Egipcjanie i Fenicjanie, starożytni Grecy i Rzymianie. Tym ostatnim zresztą zawdzięczamy upowszechnienie trunku na terenie całej Europy Zachodniej, która na pewnym etapie swojego istnienia była jedną wielką rzymską prowincją.
Słowianie żyjący na wschód od granic Imperium Romanum od wina woleli miód pitny i piwo, które jednak prawdziwe triumfy zaczęło święcić dopiero w średniowieczu. Jego receptura powstała mniej więcej wtedy co wina, a wytrwale doskonalili ją mnisi.
Proces destylacji, skutkiem którego było uzyskanie czystego spirytusu, znali najpewniej już kapłani egipscy i greccy, choć pierwszy udokumentowany przypadek destylacji miał miejsce na terenie Hiszpanii w VIII wieku. Aż do XVI wieku wódkę i spirytus stosowano niemal wyłącznie w celach leczniczych.
Spożywanie alkoholu powszechnie uważano za korzystne. Zalecenia, by zastąpić wodę winem, pojawiają się nawet w Starym Testamencie. W Liście do Tymoteusza wprost pada stwierdzenie: Nie pij już samej wody, ale ze względu na twój żołądek i częste niedomagania używaj trochę wina. Nadużywanie trunków Pismo potępiało, ale trudno uznać, by ktokolwiek się tym przejmował.