Jak wynika z Krajowego Rejestru Długów BIG S.A. w ich rejestrach znajduje się już 2849 podmiotów. Najbardziej zadłużone są prywatne gabinety medyczne z województwa mazowieckiego – mają prawie 43 mln zł przeterminowanych zobowiązań finansowych. Drugie miejsce należy za to do województwa śląskiego z długiem 22 mln zł. Na trzecim miejscu znajduje się Wielkopolska z łącznym długiem ponad 17 mln zł. Z tego regionu pochodzi też rekordzista – właściciel prywatnej praktyki lekarskiej, który ma do oddania ponad 2 mln złotych m.in. firmom z branży faktoringowej i wydawniczej.
–Średnio na jeden prywatny, zadłużony gabinet lekarski przypada ponad 60 tysięcy złotych długu. Zaległości te rosną. W zeszłym roku było ich o 10 mln mniej niż obecnie. Nie pomaga w tym wysoka inflacja i podwyżki stóp procentowych, które podrożyły raty kredytów i leasingów – mówi Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.
Wśród zadłużonych przedsiębiorstw blisko 3/4 stanowią jednoosobowe działalności gospodarcze. Mają też 127,4 mln zł długu. Spółki prawa handlowego stanowią 27 proc., a ich zadłużenie wynosi 44,6 mln zł.
Kosztowne wyposażenie
Niemal 69 mln zł branża medyczna jest winna wtórnym wierzycielom, czyli firmom windykacyjnym i funduszom sekurytyzacyjnym. Prawie 1/3 całego zadłużenia zalega bankom komercyjnym – to ponad 56 mln zł. Firmom oferującym usługi leasingowe, prywatne placówki lekarskie muszą zwrócić ponad 17 mln zł. – Placówki i lekarze prowadzący prywatną praktykę medyczną posiłkują się kredytem i leasingiem, aby wyposażyć gabinety w sprzęt, meble i oprogramowanie, a także finansują w ten sposób zakup samochodów. Nie muszą ponosić jednorazowo wysokich kosztów, co jest dla nich korzystnym rozwiązaniem, zwłaszcza na początku działalności. Od poziomu zaawansowania sprzętu zależy bowiem jakość diagnozy i szybkość leczenia pacjenta. Nie zawsze jednak udaje się medykom zrównoważyć przychody z działalności z kosztami jej prowadzenia i pojawiają się problemy z uregulowaniem zobowiązań. Trzeba też wziąć pod uwagę, że kolejne podwyżki stóp procentowych miały wpływ na wzrost kosztów kredytów i leasingu. I właśnie te niezapłacone raty leasingowe oraz kredytowe najbardziej ciążą właścicielom prywatnych gabinetów – wyjaśnia Adam Łącki.