Cyfrowo i prościej
Związek zebrał dane z rynku z okresu pandemii. Wynika z nich, że w marcu ponad 70 proc.deweloperów zmuszonych było podpisać akt notarialny. W kwietniu w takiej sytuacji było natomiast aż 91 proc. przedstawicieli branży. Tymczasem część kancelarii w tym czasie –mimo braku prawnych ograniczeń – zdecydowała się chwilowo zamknąć. Kolejny problem dotyczył nabywców mieszkań, którzy obawiali się bezpośredniego kontaktu przy podpisywaniu aktu notarialnego i dążyli do przesunięcia go w czasie.
„Taka sytuacja może znacząco negatywnie odbijać się na płynności przedsiębiorstw, a co za tym idzie, na sektorze budownictwa i powiązanych z nim branżach, które pośrednio i bezpośrednio generują do 16 proc. PKB" – podkreślają związkowcy w piśmie do ministrów. Zaznaczają równocześnie, że stan epidemii może trwać kilka miesięcy i nie można wykluczyć kolejnych fal zachorowań.
– Elektronizacja sporządzania aktów notarialnych to krok w dobrym kierunku. Przede wszystkim ze względu na możliwość zawierania umów na odległość. Konieczność spotkania w jednym miejscu i czasie przysparzała problemów także przed epidemią, szczególnie kiedy strony czynności były z różnych stron Polski – komentuje adwokat Maciej Górski, specjalizujący się w prawie nieruchomości.
Zagrożone transakcje
Podobnego zdania jest adwokat Justyna Wisińska-Kurpiel.
– Doświadczenie i praktyka z ostatnich dwóch miesięcy, kiedy to niektóre transakcje stawały pod znakiem zapytania ze względu na niemożność bezpośredniego stawienia się osób w kancelarii notarialnej, ukazały, jak ważne jest podpisywanie aktów notarialnych na odległość – przyznaje.
Mecenas Górski zwraca uwagę, że z punktu widzenia technicznego najważniejsza będzie prawidłowa weryfikacja tożsamości oraz czynność złożenia podpisu.