Opłaty za śmieci budzą wiele emocji, a spory coraz częściej trafiają do sądów administracyjnych. Kolejny przesądził Naczelny Sąd Administracyjny. Uznał, że gdy radni jako metodę naliczania opłaty za śmieci wybiorą gospodarstwo domowe, to nie ma znaczenia wielkość mieszkania ani liczba jego mieszkańców.
Jest niesprawiedliwość...
Spór dotyczył opłat za śmieci w stolicy. Konkretnie chodziło o uchwałę Rady Warszawy z 17 grudnia 2021 r., która zmieniła wcześniejszą z 18 listopada 2021 r. dotyczącą m.in. wyboru metody ustalenia opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi, a także jej stawki. Wtedy radni zdecydowali o wprowadzeniu w stolicy nowej metody, tj. od gospodarstwa domowego.
W połowie grudnia 2021 r. listopadowej uchwale przyjrzała się Regionalna Izba Obrachunkowa i stwierdziła jej częściową nieważność. Uznała bowiem, że rada, ustalając stawki opłaty na podstawie powierzchni użytkowej mieszkania, naruszyła ustawę o utrzymaniu czystości i porządku w gminach.
Reakcja była błyskawiczna, bo 17 grudnia 2021 r. radni dostosowali regulacje dotyczące opłat za śmieci do rozstrzygnięć nadzorczych. I tak, w pierwotnej uchwale dodano nowy paragraf określający – obok 107 zł dla domów jednorodzinnych – stawkę 85 zł opłaty od gospodarstwa domowego w nieruchomości zabudowanej budynkiem wielolokalowym.
Taka modyfikacja nie spodobała się jednej z warszawskich spółdzielni mieszkaniowych. W skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie wniosła o unieważnienie uchwały zmieniającej jako sprzecznej z prawem i zasadami sprawiedliwości społecznej. Skarżąca przekonywała, że radni zastosowali w niej metodę ustalania opłaty od gospodarstwa domowego, która nie została przewidziana. Ponadto nowe reguły spowodowały wprowadzenie stałej i jednakowej dla wszystkich lokali mieszkalnych opłaty za śmieci, której wysokość w żaden sposób nie jest powiązana z innymi czynnikami i kryteriami, jak np. zużycie wody, powierzchnia lokalu, liczba osób mieszkających.