Sąd: Mała i duża rodzina zapłaci za śmieci tyle samo

Stawek opłat za odpady w gospodarstwie domowym nie może różnicować np. liczba osób.

Publikacja: 12.07.2023 03:00

Pojemniki do segregacji odpadów

Pojemniki do segregacji odpadów

Foto: PAP/Tomasz Gzell

Opłaty za śmieci budzą wiele emocji, a spory coraz częściej trafiają do sądów administracyjnych. Kolejny przesądził Naczelny Sąd Administracyjny. Uznał, że gdy radni jako metodę naliczania opłaty za śmieci wybiorą gospodarstwo domowe, to nie ma znaczenia wielkość mieszkania ani liczba jego mieszkańców.

Jest niesprawiedliwość...

Spór dotyczył opłat za śmieci w stolicy. Konkretnie chodziło o uchwałę Rady Warszawy z 17 grudnia 2021 r., która zmieniła wcześniejszą z 18 listopada 2021 r. dotyczącą m.in. wyboru metody ustalenia opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi, a także jej stawki. Wtedy radni zdecydowali o wprowadzeniu w stolicy nowej metody, tj. od gospodarstwa domowego.

W połowie grudnia 2021 r. listopadowej uchwale przyjrzała się Regionalna Izba Obrachunkowa i stwierdziła jej częściową nieważność. Uznała bowiem, że rada, ustalając stawki opłaty na podstawie powierzchni użytkowej mieszkania, naruszyła ustawę o utrzymaniu czystości i porządku w gminach.

Reakcja była błyskawiczna, bo 17 grudnia 2021 r. radni dostosowali regulacje dotyczące opłat za śmieci do rozstrzygnięć nadzorczych. I tak, w pierwotnej uchwale dodano nowy paragraf określający – obok 107 zł dla domów jednorodzinnych – stawkę 85 zł opłaty od gospodarstwa domowego w nieruchomości zabudowanej budynkiem wielolokalowym.

Taka modyfikacja nie spodobała się jednej z warszawskich spółdzielni mieszkaniowych. W skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie wniosła o unieważnienie uchwały zmieniającej jako sprzecznej z prawem i zasadami sprawiedliwości społecznej. Skarżąca przekonywała, że radni zastosowali w niej metodę ustalania opłaty od gospodarstwa domowego, która nie została przewidziana. Ponadto nowe reguły spowodowały wprowadzenie stałej i jednakowej dla wszystkich lokali mieszkalnych opłaty za śmieci, której wysokość w żaden sposób nie jest powiązana z innymi czynnikami i kryteriami, jak np. zużycie wody, powierzchnia lokalu, liczba osób mieszkających.

Tymczasem mieszkania o dużej powierzchni są zamieszkane najczęściej przez dużo więcej osób i generują nieporównywalnie więcej odpadów niż te małe. Zdaniem skarżącej przenosi to ciężar utrzymania warszawskiego systemu gospodarki odpadami na właścicieli małych mieszkań.

Ta argumentacja nie przekonała WSA. Nie miał wątpliwości, że kwestionowana metoda liczenia od gospodarstwa domowego jest przewidziana w ustawie o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Jest też powszechnie stosowana przez wiele gmin w Polsce.

Spółdzielnia i prokurator okręgowy złożyli skargi kasacyjne do NSA, ale obie zostały oddalone. Jak tłumaczył NSA, nie mógł rozważać argumentów, które dotyczą sprawiedliwości czy słuszności, bo wymykają się one kontroli sprawowanej przez sądy administracyjne według kryterium zgodności z prawem. Niemniej zauważył, że to czy w małym mieszkaniu mieszka jedna osoba, a w dużym więcej osób, jest w zasadzie nieweryfikowalne.

Czytaj więcej

Opłata za śmieci: kilka stawek będzie nieważnych

...takie prawo

W ocenie NSA możliwość różnicowania stawki przewidziana w art. 6j ust. 2a ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach odnosi się wyraźnie tylko do niektórych parametrów obliczania opłaty, jak liczba mieszkańców czy powierzchnia lokalu mieszkalnego, a więc tych, o których mowa w ust. 1. Jak tłumaczył sędzia sprawozdawca Bogusław Woźniak, jeżeli rada gminy skorzystała z możliwości ustalenia stawki od gospodarstwa domowego, to nie ma możliwości dalszego jej różnicowania. Stanowisko, że gmina będzie mogła różnicować stawkę opłaty zgodnie z kryteriami ustawowymi, zarówno po wyborze metody określonej w art. 6j ust. 1, jak i art. 6j ust. 2 ustawy, nie jest prawidłowe.

Wyrok jest prawomocny.

Sygnatura akt: III FSK 352/23.

Opinia dla „Rzeczpospolitej”
Maciej Kiełbus, partner w Kancelarii Dr Krystian Ziemski & Partners

Problem opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi narasta. Z jednej strony mieszkańcy są zainteresowani tym, żeby płacić jak najmniej i coraz częściej kwestionują zasady naliczania opłat. Zdarza się nawet, że w dużych miastach kwestionowana jest każda z kolejno przyjmowanych metod ustalania opłaty wynikająca z ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach –każde rozwiązanie jest zdaniem skarżących złe. Z drugiej strony samorządy muszą jakoś uregulować kwestię opłat za śmieci, a do tego muszą dbać o swoje budżety. Muszą ustanowić takie zasady, które jak najpełniej pozwolą im na pokrycie kosztów z tym związanych, dążąc do samobilansowania się systemu. A przepisy nie są jasne i proste do zastosowania. Dlatego sporów o uchwały dotyczące opłat za śmieci będzie więcej. Tym bardziej że coraz większym problemem stają się też podwyższone opłaty za brak segregacji śmieci, zwłaszcza w spółdzielniach czy wspólnotach, w które nie wprowadziły indywidualizacji rozliczeń w zabudowie wielolokalowej.

Opłaty za śmieci budzą wiele emocji, a spory coraz częściej trafiają do sądów administracyjnych. Kolejny przesądził Naczelny Sąd Administracyjny. Uznał, że gdy radni jako metodę naliczania opłaty za śmieci wybiorą gospodarstwo domowe, to nie ma znaczenia wielkość mieszkania ani liczba jego mieszkańców.

Jest niesprawiedliwość...

Pozostało 94% artykułu
Podatki
Skarbówka zażądała 240 tys. zł podatku od odwołanej darowizny. Jest wyrok NSA
Prawo w Polsce
Jest apel do premiera Tuska o usunięcie "pomnika rządów populistycznej władzy"
Edukacja i wychowanie
Ferie zimowe 2025 później niż zazwyczaj. Oto terminy dla wszystkich województw
Praca, Emerytury i renty
Ile trzeba zarabiać, żeby na konto trafiło 5000 zł
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Prawo karne
Rząd zmniejsza liczbę więźniów. Będzie 20 tys. wakatów w celach