Rzecznik Praw Obywatelskich zauważa, że zaskarżone orzeczenie niejako „premiuje" rodziców niewywiązujących się ze swoich prawnych obowiązków wobec dziecka (a przez to nierespektujących też zasad współżycia społecznego), ponieważ z uwagi na konstrukcję odpowiedzialności solidarnej, może prowadzić do „przerzucenia" odpowiedzialności za dług w całości na to dziecko, zwłaszcza gdy rodzice nie mają majątku ani dochodów, z którego mogłaby być prowadzona egzekucja.
W sprawie chodzi o prawie 150 tys. zł, których miasto domagało się od państwa S. tytułem zaległego czynszu i opłat za media za mieszkanie komunalne zajmowane bez tytułu prawnego. Wśród członków rodziny była też pani Jadwiga, która właśnie skończyła 18 lat, a miasto uznało, że wszyscy mieszkający w tym lokalu powinni odpowiadać za długi solidarnie.
Sąd pięć lat temu na podstawie dokumentów z miasta wydał nakaz zapłaty właśnie dla całej rodziny.
Kobieta zwróciła się o to do Rzecznika Praw Obywatelskich. Tłumaczyła, że zadłużenie mieszkania jest wynikiem rażącej niedbałości jej rodziców. Wychowała się w domu, w którym w życiu codziennym obecny był alkohol, a wszelkie wartości i priorytety rodzinne były zaburzone. Nie wiedziała o zadłużeniu mieszkania, gdyż po uzyskaniu pełnoletności wyprowadziła się stamtąd. O sprawie sądowej długo nie wiedziała - listy sądowe kierowane do niej były odbierane przez osoby trzecie. W końcu za poradą radcy prawnego wymeldowała się z mieszkania, by uniknąć rosnącego zadłużenia.
We wniosku do RPO zwróciła uwagę, że część przypadającej na nią należności dotyczy okresu, kiedy była dzieckiem, a zatem powinna ponosić odpowiedzialności za ich zapłatę. Z tak ogromnym, niezawinionym przez siebie długiem nie jest w stanie rozpocząć samodzielnego życia.