Laudacja na cześć Tokarczuk: "Księgi Jakubowe" nazwane cudem

W czasie uroczystości wręczenia tegorocznych Nagród Nobla w sztokholmskiej filharmonii laudację na cześć Olgi Tokarczuk wygłosił Per Wästberg, pisarz, dziennikarz oraz członek Amnesty International.

Aktualizacja: 11.12.2019 07:56 Publikacja: 11.12.2019 07:46

Laudacja na cześć Tokarczuk: "Księgi Jakubowe" nazwane cudem

Foto: AFP

- Polska literatura opromienia Europę, pełna poezji i humoru - mówił zawyżając grono polskich laureatów do siedmiu (w rzeczywistości Polska zdobyła pięć literackich Nagród Nobla). - Polska leży tam, gdzie krzyżują się drogi Europy, być może jest jej sercem, jej historię przypomina nam właśnie Olga Tokarczuk. Próbuje uchwycić Polskę, która jest w stałym ruchu, i tworzy niesamowitą rzeczywistości: pokazuje kraj, będący ofiarą, spustoszoną przez potęgi, ale mający też swoją własną historię kolonializmu i antysemityzmu. Tokarczuk nie boi się gorzkich prawd na ten temat, nie ucieka od nich nawet, gdy grożą jej śmiercią. Jej umiejętność łączenia intensywnych kreacji i zwiewnej nierzeczywistości, intymnych obserwacji i mitologicznych obsesji sprawia, że jest jedną z najbardziej oryginalnych pisarek naszych czasów. Odsłania nam nowe sposoby patrzenia na świat - mówił.

O "Biegunach" Wästberg powiedział: - To cudownie zróżnicowany opis przejścia między światami, spotkań z postaciami, o których wiemy tak niewiele. Tokarczuk obraca się wokół rozsądku i szaleństwa, natury i kultury, męskości i kobiecości. Przekracza sztucznie budowane granice kulturowe i społeczne.

Za opus magnum Tokarczuk  uznał “Księgi Jakubowe”.

-  Tysiącstronnicowa powieść to bogactwo obecnie niespotykane. To wyjątkowa książka opowiadająca o wielowarstwowych doświadczeniach zła, które jak patchwork tworzą opis dawnych czasów. W opowieści o XVIII-wiecznej Polsce i fanatyku Jakubie Franku widać bowiem paralelę wobec nazizmu i stalinizmu, a nawet współczesnych populistów, którzy historię widzą jak w chłopięcych książkach, czyli jako opowieść o bohaterach i zdrajcach. Ale książka to także nadzieja na Europę bez granic, na wiedzę. Tokarczuk pokazuje bowiem, że nie ma jednej historii, tylko ludzie i ich życia. Skupia się na pojedynczych ludzkich losach, zmienia anonimowe kobiety w jednostki, dając głos tym, które zniknęły bez śladu. Następne pokolenia będą wracać do tysiącstronicowego cudu Tokarczuk, by odkrywać bogactwo, z którego dziś ledwo zdajemy sobie sprawę. Widzę Alfreda Nobla w zaświatach kiwającego głową z uznaniem - podkreślił.

- Polska literatura opromienia Europę, pełna poezji i humoru - mówił zawyżając grono polskich laureatów do siedmiu (w rzeczywistości Polska zdobyła pięć literackich Nagród Nobla). - Polska leży tam, gdzie krzyżują się drogi Europy, być może jest jej sercem, jej historię przypomina nam właśnie Olga Tokarczuk. Próbuje uchwycić Polskę, która jest w stałym ruchu, i tworzy niesamowitą rzeczywistości: pokazuje kraj, będący ofiarą, spustoszoną przez potęgi, ale mający też swoją własną historię kolonializmu i antysemityzmu. Tokarczuk nie boi się gorzkich prawd na ten temat, nie ucieka od nich nawet, gdy grożą jej śmiercią. Jej umiejętność łączenia intensywnych kreacji i zwiewnej nierzeczywistości, intymnych obserwacji i mitologicznych obsesji sprawia, że jest jedną z najbardziej oryginalnych pisarek naszych czasów. Odsłania nam nowe sposoby patrzenia na świat - mówił.

Kultura
Dzieło włoskiego artysty sprzedane za 6 mln dolarów. To banan i taśma klejąca
Kultura
Startuje Festiwal Niewinni Czarodzieje: Na karuzeli życia
Kultura
„Pasja wg św. Marka” Pawła Mykietyna. Magdalena Cielecka zagra Poncjusza Piłata
Kultura
Pawilon Polski na Biennale Architektury 2025: Pokażemy projekt „Lary i penaty"
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Kultura
Muzeum Historii Polski na 11 listopada: Wystawa „1025. Narodziny królestwa”