Do wybuchu wojny w Ukrainie Anna Netrebko była ulubienicą amerykańskiej publiczności. Każdego sezonu nie tylko występowała w Metropolitan Opera w Nowym Jorku, ale to dla niej tak układano repertuar, by mogła prezentować się w najbardziej efektownych rolach. Nikomu nie przeszkadzało, że była także pupilką Władimira Putina i finansowo wsparła rosyjskich separatystów w Ukrainie.
Po agresji Rosji na Ukrainę początkowo nie zajęła żadnego stanowiska. Przymuszana przez opinię społeczną i dyrektorów teatrów najpierw wydala ogólnikowe oświadczenie, a potem kolejne, w którym potępiła każdą wojnę. Dyrektor Metropolitan, Peter Gelb uznał to za niewystarczającą deklarację i odwołał w trybie natychmiastowym wszystkie jej występy na tej scenie. Nie znalazł dla niej również miejsca w spektaklach planowanych na kolejne sezony.
Anna Netrebko poczuła się urażona zerwaniem kontraktów i zdecydowała się wystąpić na drogę sądową. Sprawa zakończyła się wypłaceniem Rosjance 200 tys. dolarów rekompensaty.
Czytaj więcej
Skandal kładzie się cieniem na operowym Festiwalu Majowym w Wiesbaden. Z powodu planowanego występu rosyjskiej śpiewaczki Anny Netrebko, występy odwołali wszyscy ukraińscy artyści. Organizatorzy nie chcą zmienić planów.
Obecnie Anna Netrebko sprzedała właśnie swój luksusowy apartament na Manhattanie, niedaleko Lincoln Center. Ma on ponad 300 metrów, powstał z połączenia dwóch mieszkań, które artystka kupiła w 2009 oraz w 2013 roku. W efekcie składa się z czterech sypialni, pięciu łazienek, otwartej przestrzeni i dwóch salonów z kuchniami oraz balkonami z widokiem na rzekę Hudson. Gdy Anna Netrebko ostatecznie urządziła swój apartament, sesje zdjęcia opublikowało wiele amerykańskich mediów – na czele z „Wall Street Journal” i „New York Timesem” – opublikowało sesje zdjęciowe z jego wnętrza. Teraz gazety badające rynek nieruchomości wyliczyły, że Anna Netrebko kupiła oba mieszkania z 4,9 mln dolarów, a sprzedała za ponad 6 mln.