Będzie zakaz sprzedaży kosmetyków przeciwzmarszczkowych dzieciom?

Wprowadzenie zakazu sprzedaży dzieciom i młodszym nastolatkom kosmetyków przeciwzmarszkowych w Polsce jest - zdaniem ekspertów - możliwe i zasadne. Potrzebne byłyby jednak takie zmiany w prawie, aby regulacje objęły nie tylko apteki, ale też drogerie.

Publikacja: 31.03.2024 14:19

Będzie zakaz sprzedaży kosmetyków przeciwzmarszczkowych dzieciom?

Foto: Fotorzepa/Rafał Guz

Na zakaz sprzedaży kosmetyków przeciwzmarszkowych dzieciom i młodzieży poniżej 15 roku życia, zdecydowała się sieć szwedzkich aptek Apotek Hjärtat. Aby w jednym z prawie 400 punków kupić produkty zawierające m.in. kwasy AHA i BHA, będą one potrzebowały zgody rodziców. Takie działanie to reakcja na rosnący trend widoczny m.in. na Tik Toku, promujący używanie przez coraz młodsze dzieci nieodpowiednich dla nich specyfików. 

Zakaz sprzedaży kosmetyków dzieciom. Jak ustalić granicę wieku? 

Jak zauważa radca prawny Piotr Kłodziński z Kłodziński Kancelaria, w Szwecji nie zostały wprowadzone odgórne zmiany w prawie, które obejmowałyby sprzedaż nie tylko w aptekach, ale też drogeriach. Jego zdaniem można jednak wyobrazić sobie wprowadzenie ich na mocy przepisów – a na potwierdzenie tego stanowiska ekspert przywołuje obowiązujący w Polsce od początku roku zakaz sprzedaży niepełnoletnim napojów energetycznych.

- Analogiczny mechanizm można wprowadzić w odniesieniu do kosmetyków, wprowadzając tym samym konieczność weryfikacji wieku kupującego, ewentualnie uzależniając sprzedaż kosmetyku od zgody rodzica, który - przykładowo - wykonuje takie zakupy razem z dzieckiem – wskazuje radca prawny. Uważa, że pomysłem wartym rozważenia jest ustawienie wyższej niż w Szwecji granicy wieku – 18 lat.

Czytaj więcej

Nowy zakaz od stycznia 2024 r. W sklepie trzeba będzie okazać dowód osobisty

Ekspert wskazuje jednak, że prawdziwym problemem mogłaby okazać się powszechna dostępność takich kosmetyków w drogeriach. - Dlatego z pewnością należałoby zastanowić się,   czy wystarczająca byłaby tu nowelizacja ustawy Prawo farmaceutyczne. Być może odpowiednią nowelizację należałoby przede wszystkim wprowadzić w ustawach regulujących sprzedaż kosmetyków w podmiotach pozaaptecznych – na przykład w ustawie o produktach kosmetycznych – komentuje Piotr Kłodziński.

W jego ocenie inną możliwością zapobiegania niebezpiecznemu trendowi byłoby uchwalenie rozporządzenia lub dyrektywy unijnej, bo to obligowałoby kraje członkowskie do wprowadzenia obostrzeń. - A przy okazji zdjęłoby z Polski zagrożenia dotyczące konieczności oceny takiej regulacji, jako mającej wpływ na rynek wewnętrzny UE – zauważa. I podkreśla, że kontrolę sprawować musieliby nie tylko wytwórcy kosmetyków, ale też bezpośredni ich dostawcy.

Zdaniem radcy problemem jest też różny sposób oznaczania opakowaniach kosmetyków – a konkretnie zamieszczenia informacji, że zawierające one np. konkretne substancje. W jego opinii sprawę również rozwiązać mogłoby unijne rozporządzenie, np. zobowiązujące producentów do zamieszczenia wyraźnego tekstu informacyjnego.

Na konieczność szczegółowego podawania przez producentów nazw składników tak, aby farmaceuci nie mieli problemu z ich rozpoznaniem, zwraca uwagę także adw. Iwona Sepioło-Jankowska z Kancelarii Adwokackiej. - Tu jednak pojawia się pewny problem, jak producenci będą rzetelnie opisywać swojej produkty i czy etykiety kosmetyków będą czytelne dla farmaceutów – mówi ekspertka. W tym kontekście przypomina, że od czerwca bieżącego roku decyzją Komisji Europejskiej obniżone zostanie dozwolone stężenie retinolu w produktach dostępnych bez recepty. - Wydaje mi się, że zakaz sprzedaży kosmetyków osobom poniżej 15 roku życia powinien dotyczyć wszystkich produktów z retinolem w stężeniu, o którym mówi prawo unijne – precyzuje.

Czy zakaz sprzedaży narusza prawa konsumenta 

Czy wprowadzenie regulacji w sprzedaży kosmetyków przeciwzmarszczkowych mogłoby godzić w prawa konsumenta? Zdaniem Piotra Kłodzińskiego - w niewielkim stopniu tak. Jednak przy uchwalaniu przepisów prawodawca musi wyważyć, który interes jest ważniejszy.

- Ustanowienie takich regulacji nie opierałoby się w niczym nieuzasadnionym działaniu, lecz na aspektach stricte medycznych, które w obecnych czasach, mając na uwadze szybko rozwijający się przemysł, muszą być stanowczo brane pod uwagę. Wiele substancji już stosowanych w nawet niewiele przekroczonych dawkach może być niekorzystne dla zdrowia, często wywołujące nieodwracalne skutki – wskazuje prawnik. I zauważa, że możliwość ograniczenia praw na rzecz konieczności ochrony zdrowia przewiduje konstytucja.

Zdaniem radcy prawnego Jarosława Baraniaka z Kancelarii Baraniak, najważniejsze byłoby przedstawienie przekonujących dowodów na tezę, że kosmetyki te mogą szkodzić dzieciom na tyle, iż wymaga to ograniczenia wolności handlu i wyboru konsumenckiego.

- Polskie prawo farmaceutyczne, już teraz przewiduje sytuacje, w których farmaceuta może odmówić wydania leku, co jest podyktowane ochroną zdrowia pacjenta. Co istotne, zakazy te są powszechnie akceptowane i uznawane za konieczne – komentuje specjalista.

Naczelna Izba Aptekarska nie obserwuje trendu na kupowanie kosmetyków

Ekspert wskazuje, że dla skutecznej weryfikacji, które kosmetyki nadają się dla dzieci poniżej 15 roku życia, można byłoby stworzyć system certyfikacji i oznaczać je odpowiednim znakiem. To ułatwiłoby wybór kupującym. - Dodatkowo wprowadzenie takiego zakazu wymagałoby równocześnie opracowania skutecznych mechanizmów weryfikacji wieku nabywców oraz sankcji za nieprzestrzeganie przepisów. Ważne, aby były one skonstruowane w taki sposób, aby nie stały się nadmiernym obciążeniem dla przedsiębiorców-sprzedawców – podkreśla mec. Baraniak.

Polska Naczelna Izba Aptekarska poinformowała „Rzeczpospolitą”, że nie obserwuje trendu na kupowanie tego rodzaju produktów przez dzieci i młodszych nastolatków. W związku z czym nie planuje na razie podejmowania działań mających na celu zwalczanie tego zjawiska. Zapewnia jednak, że farmaceuci — bazując na merytorycznej wiedzy — mają dziś możliwość doradzania w wyboru odpowiednich produktów.

Na zakaz sprzedaży kosmetyków przeciwzmarszkowych dzieciom i młodzieży poniżej 15 roku życia, zdecydowała się sieć szwedzkich aptek Apotek Hjärtat. Aby w jednym z prawie 400 punków kupić produkty zawierające m.in. kwasy AHA i BHA, będą one potrzebowały zgody rodziców. Takie działanie to reakcja na rosnący trend widoczny m.in. na Tik Toku, promujący używanie przez coraz młodsze dzieci nieodpowiednich dla nich specyfików. 

Pozostało 92% artykułu
Podatki
Skarbówka zażądała 240 tys. zł podatku od odwołanej darowizny. Jest wyrok NSA
Prawo w Polsce
Jest apel do premiera Tuska o usunięcie "pomnika rządów populistycznej władzy"
Edukacja i wychowanie
Ferie zimowe 2025 później niż zazwyczaj. Oto terminy dla wszystkich województw
Praca, Emerytury i renty
Ile trzeba zarabiać, żeby na konto trafiło 5000 zł
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Prawo karne
Rząd zmniejsza liczbę więźniów. Będzie 20 tys. wakatów w celach