Kwestia tych pytań odżyła po dwóch latach za sprawą niedawnego niekorzystnego dla frankowiczów wyroku składu SN, w którym uzasadnił (w ocenie wielu prawników w oderwaniu od obecnej linii orzeczniczej) tym, że wyroki SN w sprawach frankowych są niejednolite, gdyż nie wydano uchwały całej Izby Cywilnej, a każda sprawa jest inna.
Sądy same dają radę
– Sądy cywilne doskonale radzą sobie z rozstrzyganiem spraw frankowych, bez odpowiedzi na pytania pierwszej prezes SN, kierując się orzecznictwem TSUE, który rozstrzygnął już większość kwestii, jakich dotyczą te pytania, i które mają odzwierciedlenie w utrwalonej linii orzeczniczej SN – wskazuje Marcin Szymański, adwokat. – Rozstrzygnięcia TSUE dotyczące dyrektywy 93/13 mają moc wiążącą, we wszystkich sprawach o prawa konsumentów, a do rozstrzygnięcia pozostała np. kwestia rozliczenia stron nieważnej umowy kredytu, np. przedawnienia roszczeń banku i okresu przysługiwania odsetek. One też znajdą rozstrzygnięcie w orzecznictwie TSUE.
Czytaj więcej
Trzech sędziów SN odeszło od utrwalonej linii orzeczniczej SN i TSUE w sprawach frankowych. Co znaczy ta zmiana? Trójkowy skład SN uwzględnił skargę kasacyjną Raiffeisen Bank i uchylił wyrok Sądu Apelacyjny w Warszawie i poprzedzający go Sądu Okręgowego – korzystne dla dwojga frankowiczów, uznające ich umowę kredytu za nieważną.
Doktor Mariusz Korpalski, radca prawny, inaczej patrzy na problem:
– Z pytań prezes Manowskiej zdezaktualizowało się pierwsze: o uzupełnianie umów, i szóste: o wynagrodzenie za kapitał, bo TSUE wprost się wypowiedział. Pytania drugie i trzecie, o wybór sądu między nieważnością a odfrankowieniem, są aktualne, TSUE wskazał, że obie sankcje są zgodne z prawem UE. SN w zdecydowanej większości przyjmuje nieważność, ale orzeczenia wskazujące na odfrankowienie też się ciągle zdarzają. Na pytanie czwarte, o tzw. teorię salda, SN już odpowiedział w uchwale siedmiu sędziów, co ucięło dyskusję.