Czasami zdarza się, że musimy skorzystać z komunikacji miejskiej. Nie mamy biletu, a w pobliżu nie ma gdzie go kupić. Wówczas pozostaje nam zakup u kierowcy autobusu czy tramwaju. Gorzej kiedy i on oświadczy nam, że nie ma biletów na sprzedaż.
W takiej sytuacji znalazła się kilka lat temu Kamila P. (imię fikcyjne). Wsiadła do tramwaju linii nr 4 w Łodzi bez biletu (punkt sprzedaży w okolicy przystanku został skasowany). Motorniczy nie posiadał biletów w sprzedaży. Kobieta chciała wysiąść na najbliższym przystanku, jednak wówczas podszedł do niej kontroler, który wręczył wezwanie do uiszczenia opłaty dodatkowej.
W związku z tym, iż kobieta nie uiściła opłaty sprawa trafiła do sądu. Pełnomocnik Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji tłumaczył, że jest kilka możliwości zakupu biletu, a pierwszą czynnością, jaką pasażer jest zobowiązany uczynić bezpośrednio po wejściu do pojazdu jest uiszczenie opłaty za przejazd. Sprzedaż biletów u kierującego pojazdem jest jedynie dodatkowym sposobem. W ocenie MPK pozwana nie dołożyła należytej staranności, zakładając przy wejściu do pojazdu, że będzie mogła nabyć bilet u kierującego tramwajem.
Innego zdania był Sąd Rejonowy dla Łodzi-Widzewa (sygn. akt VIII C 27/15). W jego opinii Kamila P. wykazała, że dochowała należytej staranności, aby kupić bilet podróżny. Chciała kupić bilet już przed wejściem do tramwaju, jednak w okolicy gdzie znajdował się przystanek, na którym pozwana wsiadała do pojazdu, nie było żadnego punktu prowadzącego sprzedaż biletów.
Pomimo braku biletu zdecydowała się na rozpoczęcie podróży, ponieważ liczyła na to, że kupi bilet u motorniczego. Zdaniem sądu jej zamiar nie był bezpodstawny, gdyż od grudnia 2008 r. kierujący pojazdami Miejskiego Przedsiębiorstwa prowadzili sprzedaż biletów. Jak zaznaczono, o powyższym sposobie dokonania opłaty za przejazd MPK informowało również poprzez umieszczenie informacji w swoich pojazdach.