Rusłan Szoszyn: Ukrainy „plan zwycięstwa” nie zaskakuje, prowokuje pytania

Niektóre wygłaszane przez prezydenta Wołodymyra Zełenskiego postulaty są słuszne i znane od dawna. Niektóre mijają się z rzeczywistością. Ukraina nie odpowiada na kluczowe pytanie – jak rozwiązać węzeł gordyjski trwającej od blisko trzech lat wojny z Rosją.

Publikacja: 17.10.2024 21:47

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel i przewodniczą

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel i przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen

Foto: AFP

Przemawiając w Radzie Najwyższej, prezydent Ukrainy w środę zdradził jawną część promowanego od miesięcy przez Kijów „planu zwycięstwa”. Ukraiński przywódca wygłosił pięć punktów, których realizacja – jego zdaniem – doprowadziłaby do zakończenia wojny już w przyszłym roku. Problem polega na tym, że niektóre fragmenty planu są mocno nieścisłe albo zbyt mało prawdopodobne. 

Ukraina chce do NATO. Kijów zgodzi się na zamrożenie wojny z Rosją?

Pierwszy (i zarazem najważniejszy) punkt zakłada, że Ukraina natychmiast ma zostać zaproszona do NATO. W Kijowie mówią o tym nie po raz pierwszy, dążenie kraju do sojuszu zostało wpisane do ukraińskiej konstytucji jeszcze w 2019 roku. Trudno się z prezydentem Zełenskim nie zgodzić, że to Europa, nie podejmując od wielu lat w tej sprawie decyzji (jeszcze podczas szczytu NATO w Bukareszcie w 2008 roku), kusiła Putina do inwazji.

Co proponuje ukraiński przywódca dzisiaj? W jakich granicach Ukraina miałaby zostać zaproszona do NATO, biorąc pod uwagę to, że Rosja okupuje niemal jedną piątą terytorium kraju łącznie z Krymem? Czy Kijów zaakceptowałby zamrożenie trwającej już trzeci rok wojny? Zełenski na te pytania na razie nie odpowiada. A przecież trudno sobie wyobrazić, że Ukraina zostanie przyjęta do NATO i – powiedzmy – hiszpańska armia ruszy nad Dniepr, by np. wyzwalać Krym. Członkostwo w NATO nie będzie bezwarunkowe.

Czytaj więcej

Wojna w Ukrainie dobije wolność słowa? Dziennikarze oskarżają Zełenskiego

– Gdybym jednak miał zdobyć się na prognozę, powiedziałbym, że trzeba raczej mówić o zamrożeniu obecnej linii frontu. Ale jednocześnie Ukraina otrzymałaby wszelkie gwarancje bezpieczeństwa. Z jednej strony uzbrojenie, jakie chce i bez ograniczeń w jego użyciu. Z drugiej członkostwo w NATO i UE tak szybko, jak to jest możliwe – mówił ostatnio w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Kurt Volker, specjalny wysłannik Ameryki do Ukrainy za pierwszej kadencji Donalda Trumpa.

Jakiego „zwycięstwa” oczekują Ukraińcy? 

Kompromis z własnym społeczeństwem w tej sprawie (gwarancje bezpieczeństwa w zamian za zamrożenie wojny) Zełenski będzie musiał jeszcze znaleźć. Łatwo nie będzie, a już na pewno trudno będzie ogłosić „zwycięstwo”. Z najnowszych badań kijowskiego Centrum Razumkowa wynika, że dla prawie 38 proc. Ukraińców „zwycięstwo” nadejdzie wtedy, gdy Rosja wycofa się z całego terytorium Ukrainy łącznie z Krymem.

Z kolei ponad 16 proc. ankietowanych chce wycofania Rosjan do granic sprzed 24 lutego 2022 roku. Ale zaledwie 8 proc. Ukraińców zgadza się z tym, że zatrzymanie wojny wzdłuż obecnej linii frontu będzie można nazwać „zwycięstwem”. Nie wykluczono, że jakaś część Ukraińców potraktuje to jako zdradę, kolejny układ monachijski.

Czytaj więcej

W wojnie z Rosją Ukrainie brakuje żołnierzy. 18-latków też wyślą na front?

To dylemat, z którym Zełenski będzie musiał się zmierzyć w najbliższym czasie, ale najpierw musi przekonać do tego wszystkie kraje sojuszu, na czele z Ameryką. Poza tym jakiekolwiek decyzje w sprawie przystąpienia Ukrainy do NATO zostaną raczej podjęte już przez przyszłego prezydenta USA. Kadencja Bidena upływa 20 stycznia, do tego czasu na froncie może wiele się wydarzyć.

Tajnej części „planu zwycięstwa” Zełenskiego nie pokazano Polsce? 

Drugi punkt nie zaskakuje, bo Ukraina od początku wojny mówi o potrzebie wzmocnienia swojej armii, obronie przeciwlotniczej, ale też wnioskuje o przekazanie zachodnich rakiet dalekiego zasięgu i czeka na pozwolenie na ich użycie na terytorium Rosji. Od wielu miesięcy mówi się też nad Dnieprem o potrzebie zachodnich inwestycji w ukraińską zbrojeniówkę.

Zaskakuje natomiast trzecia część planu ukraińskiego prezydenta. Mówi o potrzebie rozmieszczenia nad Dnieprem „kompleksowego niejądrowego pakietu odstraszania”. Wygląda na to, że chodzi o taką zachodnią broń, która „obroniłaby Ukrainę przed jakąkolwiek wojskową agresją ze strony Rosji”. Zełenski szczegółów nie zdradza, zasłania się jednym z trzech niejawnych załączników „planu zwycięstwa”. Zdradza natomiast, że dokument ten trafił na biurka przywódców USA, Wielkiej Brytanii, Francji, Włoch czy Niemiec. Polski nie wymienił.

Czytaj więcej

Czy żołnierze Kim Dzong Una walczą już przeciw Ukrainie?

Zełenski zaznaczył, że wgląd do niego będą miały też inne państwa, które „mogą wypełnić go treścią”. Czy to oznacza, że dotychczasowa pomoc ze strony państwa polskiego i zwykłych Polaków, jakiej udzielono Ukrainie od początku wojny z Rosją, nie upoważnia ani polskiego prezydenta, ani rządu w Warszawie do tego, by poznać treść tajnego załącznika do ukraińskiego „planu zwycięstwa”? Planu, którego realizacja rysuje nową architekturę bezpieczeństwa naszej części świata. 

Ukraińcy zamiast Amerykanów w Europie? Nie ma na to szans

W czwartym punkcie planu zwycięstwa Ukraina m.in. wabi amerykańskich i europejskich inwestorów tamtejszymi zasobami naturalnymi: uranem, tytanem, litem, grafitem. Ale najmniej realistycznie brzmi ostatni, piąty punkt planu ukraińskiego prezydenta. Proponuje, by w przyszłości (zapewne już po przyjęciu Ukrainy do NATO) ukraińscy żołnierze zastąpili amerykańskich w poszczególnych krajach Europy.

Czytaj więcej

Jak Kreml werbuje kolaborantów na Ukrainie? Nowa odsłona wojny

Trudno wyobrazić sobie kraj, który by na to się zgodził. Przede wszystkim dlatego, że obecność Amerykanów (również w Polsce) ma przede wszystkim znaczenie polityczne, nie wojskowe. I to obecność Amerykanów na wschodniej flance NATO sprawia, że Putin będzie musiał dziesięć razy się zastanowić, zanim się zdecyduje na jakiekolwiek agresywne działania wobec naszej części świata. 

Przemawiając w Radzie Najwyższej, prezydent Ukrainy w środę zdradził jawną część promowanego od miesięcy przez Kijów „planu zwycięstwa”. Ukraiński przywódca wygłosił pięć punktów, których realizacja – jego zdaniem – doprowadziłaby do zakończenia wojny już w przyszłym roku. Problem polega na tym, że niektóre fragmenty planu są mocno nieścisłe albo zbyt mało prawdopodobne. 

Ukraina chce do NATO. Kijów zgodzi się na zamrożenie wojny z Rosją?

Pozostało 93% artykułu
Konflikty zbrojne
Rosjanom brakuje sprzętu. Zabierają czołgi nawet z wytwórni filmowej
Konflikty zbrojne
Izrael zbombardował stolicę Syrii. Są ofiary
Konflikty zbrojne
Ukraińcy są gotowi do ustępstw. Ale stawiają warunek Zachodowi
Konflikty zbrojne
Opcja atomowa Zełenskiego. Czy w ciągu kilku miesięcy Ukraina skonstruuje własną bombę?
Materiał Promocyjny
Fotowoltaika naturalnym partnerem auta elektrycznego
Konflikty zbrojne
Wojna w Ukrainie. Koreańczycy już walczą i sprawiają problemy
Materiał Promocyjny
Seat to historia i doświadczenie, Cupra to nowoczesność i emocje