W ukraińskiej Radzie Najwyższej trwa dyskusja w sprawie zmniejszenia wieku mobilizacji nad Dnieprem. Prezydent Wołodymyr Zełenski w trakcie trwającej od ponad dwóch lat agresji Rosji raz już to zrobił, w kwietniu obniżył wiek poborowych z 27 do 25 lat. Wiele wskazuje na to, że sytuacja na froncie może wymagać kolejnych decyzji Kijowa w tym kierunku. – Brakuje nam ludzi, brakuje nam młodych ludzi. Moje stanowisko jest takie, może nie 18-latków, ale 20-latków powinniśmy mobilizować, uzbrajać i wszyscy powinniśmy walczyć o nasze państwo – mówił jeszcze pod koniec ubiegłego tygodnia Roman Kostenko, sekretarz parlamentarnej komisji ds. bezpieczeństwa narodowego, obrony i wywiadu. Stwierdził, że jego koledzy z amerykańskiego Kongresu „są zdziwieni”, że nad Dnieprem nie mobilizują młodych mężczyzn.
USA naciskają na Ukrainę w sprawie zwiększenia mobilizacji?
– Amerykańscy politycy z obu partii wywierają presję na prezydenta Zełenskiego w tej kwestii: dlaczego w Ukrainie nie jest przeprowadzana mobilizacja ludzi w wieku 18–25 lat. Argument partnerów jest taki: gdy była wojna USA w Wietnamie, wysyłali tam 19-latków – napisał we wtorek doradca szefa prezydenckiego biura Serhij Leszczenko na swojej stronie w komunikatorze Telegram. – Dlatego Amerykanie sugerują, że wyłącznie zachodniej broni nie wystarczy, potrzebna mobilizacja od 18. roku życia. Prezydent nie poddał się i nadal przekonuje polityków z obu partii (w USA – red.), by przekazywali broń bez obniżenia wieku poborowych – stwierdził.
MSZ Ukrainy nie komentował tych wypowiedzi.
Czytaj więcej
„3000 dolarów za spalony wojskowy samochód”. Rosyjskie służby polują w sieciach m.in. na ukraińskich nastolatków poszukujących szybkiego zarobku. Palą samochody wojskowych i zdradzają pozycję armii ukraińskiej.