Czytaj więcej
- Jeśli chodzi o tę prywatną firmę wojskową (Grupa Wagnera - red.). Kiedy doszło do tych nieprzyjemnych wydarzeń, musiałem interweniować. Zrozumiałem, że jeżeli Rosja wybuchnie, będzie gorąco u wszystkich. Tak było zawsze w historii: rewolucje zaczynały się tam, a kończyły tutaj i na Kaukazie. To są nasi ludzie. Obiecałem im: Jeśli się zatrzymacie, gwarantuję wam bezpieczeństwo, zabierzemy was na Białoruś, a potem to rozwiążemy". To właśnie teraz robimy - mówił we wtorek Aleksander Łukaszenko.
Podkreślił, że chciałby zatrzymać tę jednostkę w kraju. - To są prawdziwi bojownicy, którzy przeszli przez wojnę, którzy stracili wielu swoich przyjaciół. Pomagają nam za darmo, przekazują swoje doświadczenie - powiedział.
Czytaj więcej
Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że nie doszło do przekroczenia polskiej przestrzeni powietrznej przez białoruskie śmigłowce. Maszyny dostrzegli mieszkańcy Białowieży.
- Nagle, słyszę, że Polska jest wściekła, iż rzekomo przyjeżdża tu jakiś oddział, nawet 100 osób. Żadne oddziały Grupy Wagnera liczące 100 osób nie zostały tu przeniesione. A jeśli już, to tylko po to, by przekazać doświadczenie bojowe brygadom, które są skoncentrowane w Brześciu i Grodnie - mówił na spotkaniu z mieszkańcami wsi Bieławieżski.