Think tank z USA: Rosyjscy komentatorzy boją się klęski w rejonie Łymania

"Rosyjscy blogerzy zajmujący się tematyką wojskową omawiają zdobycze ukraińskiej armii w rejonie Łymania z rosnącym zaniepokojeniem" - czytamy w najnowszym raporcie na temat sytuacji na Ukrainie przygotowanym przez Instytut Studiów nad Wojną (ISW), think tank z USA.

Publikacja: 29.09.2022 06:00

Ukraińska wyrzutnia rakiet Grad

Ukraińska wyrzutnia rakiet Grad

Foto: AFP

arb

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 218

Jak czytamy w analizie śledzący przebieg wojny na Ukrainie blogerzy "sugerują, że rosyjskim wojskom w tym rejonie grozi nieuchronna klęska".

"Kilku wojskowych blogerów i wpływowi korespondenci wojskowi twierdzą, że ukraińskie jednostki nacierają na zachód, północ i północny-wschód od Łymania i chcą zamknąć w kotle rosyjskie jednostki w Łymaniu i wzdłuż północnego brzegu Dońca Siewierskiego w tym rejonie" - czytamy w raporcie ISW.

W analizie czytamy też, że rosyjscy komentatorzy twierdzą, iż ukraińska armia może odciąć szlaki zaopatrzenia zgrupowania rosyjskiego w tym rejonie.

Czytaj więcej

Sky News: Gazociągi Nord Stream zaatakowane z użyciem ładunków wybuchowych

"Upadek przyczółka w Łymaniu będzie miał prawdopodobnie poważne konsekwencje dal rosyjskiego zgrupowania w północnej części obwodu donieckiego i zachodniej części obwodu ługańskiego i może umożliwić ukraińskim wojskom zagrożenie pozycjom rosyjskim wzdłuż zachodniej granicy obwodu ługańskiego oraz w rejonie Siewierodoniecka i Lisiczańska" - ocenia amerykański think tank.

Rosyjskie władze wysyłają świeżo zmobilizowanych i źle wyszkolonych poborowych do bezpośredniego wsparcia walczących na froncie jednostek

ISW zauważa też, że dowództwo rosyjskiej armii "nie stwarza przestrzeni informacyjnej dla potencjalnej klęski Rosjan w Łymaniu". "Rosyjski resort obrony nie odnosi się do utraty terytorium kontrolowanego w Rejonie Łymania ani nie przygotowuje się do załamania na tym odcinku frontu, które prawdopodobnie jeszcze obniży morale rosyjskich żołnierzy" - czytamy w analizie.

Think tank przypomina, że rosyjskie dowództwo nie informowało wcześniej o porażkach rosyjskiej armii w czasie kontrofensywy ukraińskiej w obwodzie charkowskim co było dewastujące dla rosyjskiego morale i doprowadziło do paniki w rosyjskich jednostkach wzdłuż wschodniej osi frontu.

W analizie czytamy też, że rosyjskie władze wysyłają świeżo zmobilizowanych i źle wyszkolonych poborowych do bezpośredniego wsparcia walczących na froncie jednostek, w tym jednostek uważanych za czołowe jednostki bojowe rosyjskiej armii. Świeżo zmobilizowani żołnierze mają trafiać, bez wyszkolenia, m.in. do 1. Gwardyjskiej Armii Pancernej.

Jak czytamy w analizie śledzący przebieg wojny na Ukrainie blogerzy "sugerują, że rosyjskim wojskom w tym rejonie grozi nieuchronna klęska".

"Kilku wojskowych blogerów i wpływowi korespondenci wojskowi twierdzą, że ukraińskie jednostki nacierają na zachód, północ i północny-wschód od Łymania i chcą zamknąć w kotle rosyjskie jednostki w Łymaniu i wzdłuż północnego brzegu Dońca Siewierskiego w tym rejonie" - czytamy w raporcie ISW.

Pozostało 83% artykułu
Konflikty zbrojne
Wojna na Bliskim Wschodzie wisi w powietrzu
Konflikty zbrojne
Ukraińcy strzelają do Rosjan amunicją z Indii. Indie nie protestują
Konflikty zbrojne
Eksplodujące radiotelefony Hezbollahu. To był najbardziej krwawy dzień w Libanie od roku
Konflikty zbrojne
Rosja chce mieć drugą armię świata. Czy Putin szykuje się do długiej wojny?
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Konflikty zbrojne
Wybuchające pagery w Libanie. Hezbollah upokorzony i zdruzgotany