- Celem pozostaje, aby Putin nie wygrał wojny, aby zachować suwerenność i integralność terytorialną Ukrainy. Prezydent USA powiedział to całkiem jasno: powiedział, że nie dostarczy broni, która mogłaby być użyta do uderzenia na terytorium Rosji. Uważam to za zasadę, którą wszyscy odpowiednio się kierujemy. I dlatego patrzymy na to, co robią inni – powiedział Scholz, obiecując, że Niemcy podejmą działania, aby ta wojna nie zmieniła się z wojny Rosji z Ukrainą w „zupełnie inną wojnę”.
Kanclerz Niemiec podkreślił, że rosyjska agresja na Ukrainę jest pogwałceniem wszystkich międzynarodowych zasad, ustalonych w ciągu ostatnich dekad w Europie i na świecie. - Chodzi o to, że nie można zmieniać granic siłą i nie zaczniemy przerzucać kartek podręczników historii, aby sprawdzać, gdzie były granice 200, 300 czy 500 lat temu, by powiedzieć: „to kiedyś należało do nas i chcemy tego z powrotem”. Jeśli będziemy to robić w Europie lub gdzie indziej na świecie, czeka nas wojna przez kolejne kilka stuleci - zauważył.
Czytaj więcej
Zdaniem niemieckiego kanclerza Berlin dostarcza Ukrainie odpowiednią ilość broni, potrzebnej do powstrzymania inwazji Rosji, ale „podstawowa zasada” to niedopuszczenie do eskalacji konfliktu.
Dlatego zdaniem kanclerza ważne jest, aby wesprzeć Ukrainę i pomóc jej odeprzeć „imperialistyczny atak”. Z tego też powodu Niemcy zdecydowały się na odejście od polityki, polegającej na niedostarczaniu broni do regionów objętych konfliktem.
„Dialog z obywatelami” w kraju związkowym Saksonia-Anhalt był drugim takim spotkaniem Scholza. W ciągu 90 minut kanclerz odpowiedział na pytania około 150 osób.