„Analizując te, a także wcześniejsze decyzje Brukseli i Waszyngtonu, możemy stwierdzić: wyczerpał się arsenał środków na zahamowanie rozwoju naszego kraju” – napisał Wołodin na swoim kanale na Telegramie. Przewodniczący Dumy stwierdził, że ustalając nowe sankcje, „zachodni politycy są zmuszeni wybierać między złym a bardzo złym scenariuszem dla gospodarek i obywateli swoich krajów”
„Dla Federacji Rosyjskiej ewentualne straty z powodu zakazu eksportu ropy do Europy, zdaniem ekspertów, mogą wynieść 22 miliardy dolarów rocznie. Jednak ze względu na wzrost cen energii, wywołany sankcjami i reorientacją rosyjskiej sprzedaży ropy na rynki azjatyckie, będzie to w pełni zrekompensowane, a być może nawet nasza gospodarka wyjdzie na plus” - kontynuował Wołodin.
Według niego Europa, ze względu na rekordowo wysokie ceny surowców energetycznych, będzie „przepłacać rocznie ponad 250 mld euro, nie licząc dodatkowych kosztów przejścia przedsiębiorstw na nowe gatunki ropy”.
Czytaj więcej
Średnia cena diamentów naturalnych może w tym roku wzrosnąć nawet o 15 proc., ponieważ sankcje wobec Rosji ograniczają podaż, a popyt rośnie.
„Waszyngton robi wszystko, aby główny ciężar wdrożenia sankcji spadł na kraje europejskie. Celowo osłabia gospodarki państw UE, by jeszcze bardziej uzależnić je od Stanów Zjednoczonych. Chce rządzić krajami, które wcześniej dążyły do większej niezależności. Teraz te państwa nie mogą nawet o tym myśleć. Mają więcej problemów” – napisał Wołodin, zdaniem którego „po przezwyciężeniu wszystkich sankcji Rosja tylko się wzmocni”