Tego, czy prognozy dotyczące nadchodzącej powodzi – jak to ujął premier Donald Tusk – „nie były przesadnie alarmujące”, nie będę tutaj rozstrzygał. To kwestia semantyki. Zwolennicy koalicji będą polityka bronić, jego przeciwnicy z PiS atakować. Ale ani jedno, ani drugie działanie na ma, w moim przekonaniu, najmniejszego sensu. Szkoda czasu i energii.
Dlaczego w niefortunnej wypowiedzi Donalda Tuska chodzi o coś więcej?
Tym, na czym warto się skupić, jest fakt, że przy okazji powodzi i tej konkretnej wypowiedzi po raz kolejny okazało się, że państwo polskie nie ma wyspecjalizowanej komórki, która w kryzysie mogłaby się zająć komunikacją strategiczną. W uproszczeniu chodzi o „koordynację wszystkich form komunikacji (słowa i czyny) między resortowymi aktorami dla wzmocnienia efektu strategicznego”. Tak przynajmniej opisał to dr hab. Gabriel Nowacki z Wojskowej Akademii Technicznej.
Słowa minister Pauliny Hennig-Kloski dotyczące pożyczek dla powodzian, z których szybko się wycofano, doskonale pokazują, że odpowiedniej koordynacji komunikacji nie było nawet na poziomie rządowym. To, iż rzecznik prasowy Ministerstwa Klimatu stracił przy tej okazji stanowisko, tylko pogłębia wrażenie chaosu.
Oprócz tej niefortunnej wypowiedzi brak „StratComu” było doskonale widać choćby przy informowaniu o liczbie ofiar, gdzie wielość i niespójność komunikatów skłoniła do reakcji samego premiera. Z kolei słowa minister Pauliny Hennig-Kloski dotyczące pożyczek dla powodzian, z których szybko się wycofano, doskonale pokazują, że odpowiedniej koordynacji komunikacji nie było nawet na poziomie rządowym. To, iż rzecznik prasowy Ministerstwa Klimatu stracił przy tej okazji stanowisko, tylko pogłębia wrażenie chaosu.
Czytaj więcej
Przez kilka dni premier Donald Tusk kategorycznie podkreślał, że Wrocław nie ma się czego obawiać, a zbiornik Racibórz Dolny na pewno zda egzamin. Niestety nie wygląda to dobrze, gdy tak zdecydowane zapewnienia nagle, na półtorej doby przed przyjściem fali powodziowej do miasta, zmieniają się w kluczenie, obawy i mówienie o „sprzecznych” informacjach.