„Ojciec Święty przyjął rezygnację arcybiskupa Andrzeja Dzięgi z zarządzania archidiecezją szczecińsko-kamieńską w Polsce”. Komunikat o takiej właśnie treści dostali w sobotę za pośrednictwem codziennego biuletynu informacyjnego Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej wierni na całym świecie. W Polsce uzupełniono go jeszcze o informację, że administratorem sede vacante został biskup koszalińsko-kołobrzeski Zbigniew Zieliński. Nic więcej. Internetowe portale informacyjne piszą zatem o rezygnacji biskupa i że przechodzi on na emeryturę. Informacja jak każda inna, nic się w zasadzie za nią nie kryje. A jednak się kryje.
Czytaj więcej
Oficjalnie arcybiskup Andrzej Dzięga złożył rezygnację, a papież ją przyjął. W praktyce hierarcha został usunięty z urzędu.
Dlaczego arcybiskup Andrzej Dzięga „ustąpił”?
Papież Franciszek, liczni urzędnicy Kurii Rzymskiej, wcale niemałe grono wiernych w Polsce z biskupami na czele, doskonale wiedzą o tym, że ta rezygnacja jest w zasadzie wymuszona i w zasadzie nie mówimy o rezygnacji, lecz usunięciu. Wszyscy zainteresowani doskonale wiedzą, że w odniesieniu do hierarchy prowadzone były postępowania wyjaśniające w związku z zarzutami o zaniedbania przy wyjaśnianiu spraw pedofilskich. Najgłośniejszą zaś była sprawa ks. Andrzeja Dymera. Rezygnacja arcybiskupa – na cztery lata przed emeryturą – jest zatem pokłosiem tychże dochodzeń.
Czytaj więcej
„Niesłychana przewlekłość kościelnych procedur w sprawie ks. Andrzeja Dymera oraz brak odpowiedniego traktowania osób skrzywdzonych na wielu etapach tego postępowania, nie mają żadnego usprawiedliwienia” - oświadczył abp Wojciech Polak, prymas Polski i delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. ochrony dzieci i młodzieży.
Watykański dokument adhortacja apostolska Franciszka „Come una madre amorevole”, wedle której przeprowadzona została cała procedura (najpewniej, bo komunikat przekazany opinii publicznej żadnych podstaw prawnych nie zawiera), mówi o usunięciu biskupa, a więc nie ustąpieniu dobrowolnym. Daje się co prawda biskupowi szansę na to, by zrezygnował sam, ale jeśli Dykasteria dojdzie do wniosku, że usunięcie jest konieczne, wówczas mówi się o zachęceniu biskupa do przedłożenia rezygnacji. W praktyce jest to jednak usunięcie. Za karę.