Jeśli wyniki exit poll się potwierdzą, w jednych z najważniejszych wyborów polskiej demokracji frekwencja była rekordowa – 73 proc. Wygrało Prawo i Sprawiedliwość, ale bez przewagi dającej samodzielną większość.
Na ten wynik zapracował podział Polski i największa jak dotąd w dziejach posierpniowej polityki polaryzacja. Dlatego mimo arytmetycznego zwycięstwa PiS, wynik wyborczy to porażka partii prezesa Kaczyńskiego.
Czytaj więcej
KO, Trzecia Droga i Nowa Lewica mają większość i mogą utworzyć rząd – wynika z badania exit poll przeprowadzonego przez Ipsos.
Demokratyczna opozycja według badania zyskała ponad 53 proc. poparcia i 248 mandatów w przyszłym Sejmie. To oznacza, że ma zdecydowaną przewagę i może sformować większościowy rząd. Rządu takiego samodzielnie zapewne nie stworzy PiS, nawet jeśliby miał po swojej stronie Konfederację. To zresztą największy przegrany tych wyborów. Partia Krzysztofa Bosaka i Sławomira Mentzena w porównaniu z wyborami z 2019 roku zyskała tyko jeden dodatkowy mandat.
Największym zwycięzcą jest bez wątpienia Koalicja Obywatelska Donalda Tuska. Otrzymała poparcie powyżej oczekiwanego. A sam Tusk jako lider najsilniejszej partii opozycji ma największe szanse na sformowanie nowego gabinetu.