Czytaj więcej
15 października w Polsce odbyły się wybory do Sejmu i Senatu połączone z ogólnokrajowym referendum. Oficjalne wyniki: PiS - 35,38 proc., KO - 30,7 proc., Trzecia Droga - 14,4 proc., Nowa Lewica - 8,61 proc., Konfederacja - 7,16 proc.
Polacy poczuli się zagrożeni, że stracą to, na czym im zależy: wolność, członkostwo w Unii, poczucie bezpieczeństwa we własnym kraju. A ponieważ frekwencja wzrosła we wszystkich segmentach i wszystkim partiom dała duże zwyżki poparcia wyrażone w liczbach głosujących, to znaczy, że obie strony czuły się zagrożone i wyjątkowo zmobilizowane. Tylko inaczej rozumiały zagrożenia.
Dlaczego tylu Polaków i tak zagłosowało na PiS?
Z pobieżnych rachunków wynika, że ok 7,5 mln ludzi zagłosowało na Prawo i Sprawiedliwość. Mam nadzieję, że się potwierdzi, że w wyniku wyborów PiS zostanie odsunięty od władzy. Przyszłość Polski zależy jednak od tego, w jaki sposób nowy rząd podejdzie do wyborców PiS i ich potrzeb.
Zakończenie wojny polsko-polskiej jest dla niego najważniejszym zadaniem strategicznym, a nie jest możliwe bez zrozumienia tego, dlaczego 7,5 mln ludzi zagłosowało na władzę, która kłamie, kradnie, wzbudza nienawiść, nazywa miliony Polaków zdrajcami (co samo w sobie jest zdradą wobec narodu polskiego), jest nieudolna, pokłócona z wszystkimi od Unii po Ukrainę, która w praktyce urąga zasadom chrześcijańskim itp. itd. Trzeba będzie to zrozumieć, bo bez tego rządzenie Polską nie może się udać.
Koniecznie trzeba wymierzyć sprawiedliwość, ale jak?
Na razie ulga. I niepokój. Po pierwsze, jeszcze nic nie wiadomo, póki nie policzono głosów. A po drugie, rząd złożony z trzech partii będzie miał pod górkę. Bo weto prezydenta, bo szalone i ukryte długi państwa, trudna sytuacja geostrategiczna…