Bogusław Chrabota: Chodzi o TVN, czy Gowina?

Dziwna ta dymisja Jarosława Gowina na chwilę przed głosowaniem Sejmu w sprawie tzw. lex TVN.

Aktualizacja: 10.08.2021 23:22 Publikacja: 10.08.2021 19:35

Bogusław Chrabota: Chodzi o TVN, czy Gowina?

Foto: PAP, Rafal; Guz

Gdyby liderzy Prawa i Sprawiedliwości byli pewni, że mają większość, dymisja w takim tempie nie byłaby potrzebna. Jednak widać, że pewni nie są. Dymisja to pogróżka, element presji, obietnica, że głosowanie przeciw PiS będzie oznaczało pozbawienie wszelkich apanaży, ze stanowiskami w rządzie na czele.

Kto się wyłamie ze wspólnego stanowiska Porozumienia w sprawie wycofania przez PiS "lex TVN"? Nie wiemy. Lojalność to słaby pieniądz w polityce, zwłaszcza kiedy wypada się z układu uprzywilejowanego, jakim jest koalicja z partią Jarosława Kaczyńskiego.

W tym sensie ten ostatni gra va banque. Sprawdza, jak mocne jest Porozumienie, w przeddzień konfrontacji w sprawie niezależności amerykańskiej stacji. Chyba że (to hipoteza, od której nie potrafię się uwolnić), w kwestii "lex TVN" nie chodzi wcale o TVN…. Tylko o Gowina.

Może bowiem być tak, że rząd dyskretnie porozumiał się z Amerykanami (choć porozumiewać wcale się nie musiał) i w projekcie "lex TVN" uwzględnił zaproponowane przez szefa KRRiTV Witolda Kołodziejskiego poprawki, które dają Amerykanom gwarancje względnego bezpieczeństwa i czas na dwustronne uregulowania. Wtedy bez ryzyka pogorszenia relacji z sojusznikiem zza Atlantyku cała akcja sprowadza się tylko do sprawdzenia siły Porozumienia.

Dymisja Gowina usuwa go na margines polityki, a zdezorientowanym członkom jego partii przeróbki w "lex TVN" odbiorą istotny argument, co musi wzmocnić postawy oportunistyczne.

Jutro przyniesie odpowiedź, czy taka – całkiem nie karkołomna przecież hipoteza – opiera się na jakiś racjach. Niezależnie jednak od jej weryfikacji czy falsyfikacji, środowe głosowania w Sejmie pokażą ile jest warta ludzka i poselska lojalność naprzeciw narkotycznej iluzji pozostania w kręgu władzy.

Gdyby liderzy Prawa i Sprawiedliwości byli pewni, że mają większość, dymisja w takim tempie nie byłaby potrzebna. Jednak widać, że pewni nie są. Dymisja to pogróżka, element presji, obietnica, że głosowanie przeciw PiS będzie oznaczało pozbawienie wszelkich apanaży, ze stanowiskami w rządzie na czele.

Kto się wyłamie ze wspólnego stanowiska Porozumienia w sprawie wycofania przez PiS "lex TVN"? Nie wiemy. Lojalność to słaby pieniądz w polityce, zwłaszcza kiedy wypada się z układu uprzywilejowanego, jakim jest koalicja z partią Jarosława Kaczyńskiego.

Komentarze
Artur Bartkiewicz: Dlaczego PiS wciąż nie wybrał kandydata na prezydenta? Odpowiedź jest prosta
Komentarze
Mentzen jako jedyny mówi o wojnie innym głosem. Będzie czarnym koniem wyborów?
Komentarze
Karol Nawrocki ma w tej chwili zdecydowanie największe szanse na nominację PiS
Komentarze
Jerzy Surdykowski: Antoni Macierewicz ciągle wrzuca granaty do szamba
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Komentarze
Jan Zielonka: Donald Trump nie tak straszny, jak go malują? Nadzieja matką głupich