Jakie pan wyznacza priorytety dla Ministerstwa Cyfryzacji na tę kadencję?
Rola cyfrowego państwa rośnie i cały czas będzie rosła. Nowe technologie w życiu człowieka będą miały coraz większe znaczenie – w codziennym funkcjonowaniu, pracy, w zakresie zdrowia, edukacji, polityk społecznych, ale także realizacji usług i wsparcia ze strony administracji na każdym szczeblu. Coraz więcej osób korzysta z rozwiązań cyfrowego świata, który coraz bardziej wypełnia naszą rzeczywistość. Dziś wyzwania dla Polski to wyzwania cyfrowej dekady, czyli horyzontu co najmniej do roku 2030. Nie projektujemy więc zmian legislacyjnych na jedną kadencję. Myślimy o takich, które będą unowocześniane, dostosowywane do szybko zmieniającej się rzeczywistości, ale będą stanowić pewną „pałeczkę sztafety cyfrowej”. Bo tak traktuję nasze działania w resorcie od połowy grudnia. Chcemy, żeby następcy, kimkolwiek będą, mieli możliwości dalszego rozwoju cyfrowego państwa.
Jeden z głównych priorytetów ministerstwa, to nadrobić czas stracony w ostatnich latach. Chodzi tu o implementacje regulacji UE, które są w toku albo już powinny być w Polsce przygotowane, ale poprzednicy nic w tej sprawie nie robili. A także o regulacje, które sami będziemy projektować i wskazywać jako główne kierunki rozwoju.
Chciałbym też unowocześnienia w obszarze usługowym, szczególnie koncentrując się na aplikacji mObywatel. Musi ona oferować więcej udogodnień w środowisku cyfrowym państwa. To wymaga większej koordynacji z innymi ministerstwami, większego zaangażowania Rady ds. Cyfryzacji i Komitetu Rady Ministrów ds. Cyfryzacji. Potrzebujemy większej interoperacyjności między resortami, pełnomocników cyfrowych w ministerstwach. To państwo skalowane tak, by cyfryzacja dotyczyła każdego obszaru jego funkcjonowania.
Czytaj więcej
Proste przekładanie zasad jawności ze świata analogowego do elektronicznego jest niewłaściwe, gdyż zmiana formy rodzi też nowe możliwości nadużyć.