Za 1 dolara płacono we wtorek 99,7 rubla. Dzień wcześniej notowania przebiły poziom 100 rubli za 1 dol. i doszły do 102 rubli.
Rosyjska waluta nie była tak słaba od okresu rynkowej paniki towarzyszącej pierwszemu miesiącowi pełnoskalowej inwazji na Ukrainę (choć podczas czerwcowego buntu Grupy Wagnera rosyjskie banki kupowały dolara po ponad 100 rubli, ale było to przejawem krótkotrwałej niepewności i nie zostało uwzględnione w oficjalnych notowaniach). Od początku roku rubel stracił ponad 25 proc. wobec dolara, co plasowało go w tym czasie w gronie najgorszych walut świata. Przez 12 miesięcy tąpnął o blisko 40 proc., czyli zniżkował bardziej niż choćby lira turecka i funt egipski, a nieco mniej niż nigeryjska niara.
„Źródłem osłabienia rubla i przyspieszenia inflacji jest luźna polityka pieniężna. Rosja potrzebuje silnego rubla, a decydenci posiadają narzędzia potrzebne do ustabilizowania jego kursu w bliskiej przyszłości” – napisał w opinii dla agencji TASS Maksim Oreszkin, doradca ekonomiczny prezydenta Putina. Dzień po publikacji jego komentarza, Bank Rosji podniósł na nadzwyczajnym posiedzeniu główną stopę procentową aż o 350 pkt baz., do 12 proc. Poprzedniej podwyżki (pierwszej od wiosny 2022 r.) – o 100 pkt baz. – dokonał pod koniec lipca. Prawdopodobne jest dalsze zacieśnianie polityki pieniężnej.
Czytaj więcej
Bank Rosji podniósł główną stopę procentową aż o 350 pb., do 12 proc. Zrobił to, by powstrzymać kurs rubla przed dalszym załamaniem.