Po bardzo słabym początku stycznia ten tydzień wlał nieco otuchy w serca inwestorów. Niestety, nie udało się go zakończyć wzrostowym akcentem. W poniedziałek WIG20 zyskał aż 1,55 proc., we wtorek 0,58 proc., a w środę 0,8 proc. Wczoraj dzień udało się zakończyć zaledwie 0,2 proc. pod kreską. Dziś natomiast notowania od rana świeciły na czerwono. Wprawdzie początkowo skala przeceny była nieznaczna, ale z każdą godziną strona sprzedająca wyraźnie zyskiwała przewagę. Warszawie nie pomógł fakt, że na Zachodzie Europy indeksy utrzymywały się nad kreską. Tuż przed końcem sesji niemiecki DAX zyskiwał 0,27 proc., a francuski CAC40 szedł w górę o 0,2 proc. Tymczasem indeks szerokiego rynku WIG zakończył dzień 0,71 proc. pod kreską. Jeszcze gorzej poradziły sobie największe spółki. Opisujący je WIG20 spadł o 1,07 proc. do 2376,28 pkt. To oznacza, że kończymy ten tydzień nieznacznie wyżej niż na jego początku. Przypomnijmy, że na finiszu piątkowej sesji 10 grudnia WIG20 wzrósł o 0,1 proc. do 2327,89 pkt. Zresztą w tym tygodniu było świetnie widać, że indeks ma bardzo duży problem z utrzymaniem się nad poziomem 2400 pkt. Tylko w czwartek udało mu się zakończyć dzień wyżej (wyniósł na zamknięciu 2401,87 pkt).
Wśród spółek z GPW dziś pozytywnie wyróżniał się Paged. Akcje tej meblowej spółki bardzo mocno drożały w reakcji na pozytywną rekomendację autorstwa BM BGŻ. Z kolei największy obrót wygenerowało PZU oraz PKO BP. W tych dwóch spółkach wyraźnie dominowali sprzedający, choć w PKO BP uaktywnili się dopiero w końcówce sesji. Wcześniej kurs był na lekkim plusie, mimo niekorzystnej dla PKO BP decyzji UOKiK. Uznał on, że bank musi zapłacić ponad 29 mln zł kary m.in. za niewypełnienie przez bank obowiązków informacyjnych.
W mieszanych nastojach sesję rozpoczęli inwestorzy na Wall Street. Na otwarciu Dow Jones Industrial wzrósł o 0,02 proc., a S&P 500 spadł o 0,1 proc. Lekko pod kreską wystartował też Nasdaq.
Co nas czeka w przyszłym tygodniu? Marcin Materna, szef działu analiz Millennium DM wierzy we wzrosty na warszawskiej giełdzie. - Powolna poprawa notowań po słabym początku roku. Sytuacja wokół OFE nie straszy już inwestorów – ocenia.