Inwestorzy nieprzychylni sklepom

Spadki cen akcji Żabki, a wcześniej Allegro, pokazują, że polska giełda nie ceni zbytnio spółek handlowych.

Publikacja: 22.10.2024 05:31

Polska giełda nie ceni zbytnio spółek handlowych

Polska giełda nie ceni zbytnio spółek handlowych

Foto: Bloomberg

Oferta publiczna Żabki przyciągnęła ogromną uwagę, zakończyła się ze sprzedażą akcji po cenie maksymalnej i wysoką stopą redukcji. Mimo niezłego otwarcia ze wzrostem 7 proc., choć analitycy spodziewali się nawet 20–30 proc., kurs się obniżył. Już dzień później był poniżej ceny z IPO i prawdopodobnie trend taki się utrzyma. Wiele wskazuje, że powtórzy się scenariusz związany z ofertą Allegro – gdzie kurs wciąż jest poniżej ceny z IPO.

Rozczarowujące IPO Żabki

– Notowania akcji Żabki pokazują, że oferta została potraktowana przez inwestorów raczej jako spekulacyjna okazja i szansa na szybkie zarobienie niż długoterminowa inwestycja w spółkę. Powinno to dać do myślenia, zarówno spółce, jak i samej GPW – mówi Łukasz Bernatowicz, prezes Związku Pracodawców BCC. – W przypadku potencjalnych przyszłych debiutów spółek handlowych może się pojawić wątpliwość, że ten scenariusz się potwierdzi, ponieważ akcje ciągle tracą na wartości. Same firmy mogą też rozważyć inne lokalizacje do przeprowadzenia IPO, a nie Warszawę – dodaje.

Nie do końca udane IPO Żabki mogło wpłynąć na postrzeganie przyszłych ofert publicznych firm handlowych w Polsce. – Teraz inwestorzy mogą być bardziej ostrożni w inwestowaniu w kolejne oferty z tego sektora. To z kolei może skutkować trudnościami w uplasowaniu sprzedaży akcji nowych firm, zwłaszcza takich reprezentujących model biznesowy podobny do Żabki – mówi Grzegorz Rudno-Rudziński, partner zarządzający w Univio. – Ważnym czynnikiem w kontekście plasowania ewentualnych ofert publicznych w Polsce jest ocena koniunktury konsumenckiej, a ta jest sprzyjająca – według danych GUS we wrześniu br. odnotowano poprawę, zarówno obecnych, jak i przyszłych nastrojów konsumenckich w stosunku do poprzedniego miesiąca – dodaje, podkreślając, że IPO Żabki, mimo że nie spełniło oczekiwań inwestorów detalicznych, ma też pozytywną stronę: rynek IPO w Polsce powoli odżywa i jest szansa na odbudowę ruchu na GPW.

Czytaj więcej

Żabka przybrała czerwone barwy. Od wtorku na GPW będzie można na tym zarobić

W podobnym tonie podczas pierwszej sesji Żabki wypowiadał się prezes GPW Tomasz Bardziłowski. Podkreślił, że rynek spełnia swoją rolę, a głośny debiut pomoże w przyciągnięciu nowych emitentów. Na podstawie ostatecznej ceny akcji w ofercie jej wartość wyniosła 6,45 mld zł, a wartość całej spółki – 21,5 mld zł. To największe IPO na GPW od czasów debiutu Allegro w 2020 r.

Daleko od GPW

– Jako zarząd koncentrujemy się na realizacji strategii i jak najlepszym wykorzystaniu naszych perspektyw rozwoju. Mamy przekonanie, że w długofalowej perspektywie przełoży się to na wzrost wartości dla akcjonariuszy – mówi Tomasz Suchański, prezes Grupy Żabka. – Jednocześnie z pokorą przyjmujemy mechanizmy działania rynku kapitałowego, gdzie kurs akcji może podlegać wahaniom w krótszym okresie, zwłaszcza przy tak dużej płynności. Robimy swoje i nie chcielibyśmy na bieżąco komentować kursu akcji – dodaje.

– Na rynku światowym pojawiają się kolejne oferty plasowania akcji, zarówno firm produkcyjnych, jak i handlowych. Tymczasem obserwując polski rynek, można odnieść wrażenie pewnej zadyszki. Ostatnie wejścia na parkiet prowadziły inwestorów do chwili zadumy, czy rzeczywiście jest obecnie czas na agresywne operacje na rynku akcji – mówi Marek Gryczka, członek zarządu Nice To Fit You. – Dobrze zaplanowane działania promocyjno-informacyjne pozwoliły na rozsądne uplasowanie ostatnich ofert, ale widoki na zyski rozkładają się raczej na dłuższy okres, może nawet lata. Niestety, rynek zaczyna przechodzić na pozycje maksymalnie ostrożne – dodaje.

Czytaj więcej

Żabka ucieszyła giełdę. Inwestorzy nie zbili kokosów na debiucie

Eksperci podkreślają, że spółki mają dobre wyniki, koniunktura się odbudowuje, zaś nawet jeśli plany wyglądają w części na zbyt optymistyczne, to i tak jest szansa na dalszy rozwój. Choćby sieci sklepów, których Żabka ma już 11 tys. – Zdecydowanie handel nie ma wśród inwestorów dobrej prasy, choć notowane na giełdzie spółki sektora to zdrowe przedsiębiorstwa, z jasną wizją rozwoju, konsekwentnie realizowaną. Tymczasem wystarczą drobiazgi, czy pojedyncze informacje, by cały sektor zaliczał potężne spadki notowań – mówi Agnieszka Górnicka, prezes agencji badawczej Inquiry. – Może to być lekcją na przyszłość dla giełdy, pokazując, że w przyszłości duże spółki handlowe, jakich w Polsce mamy nadal bardzo wiele, mogą wybrać prędzej inne rynki niż warszawską GPW na swoje debiuty – dodaje.

Ekspansja zagraniczna Żabki

Co więcej, ekspertka zauważa, że polskie firmy mają duże szanse na ekspansję w regionie. – Są do tego przygotowane, potencjał rynku jest – mówi.

Żabka pojawiła się w Rumunii z marką Froo, a pierwszy sklep ruszył tam w czerwcu. Obecnie jest ich około 20, a do końca roku liczba ma wzrosnąć do 50–60 sklepów. Firma podkreśla, że ta liczba pozwoli jej na ocenę potencjału rynku. – Będziemy wiedzieć, jaki asortyment najlepiej trafia do klientów, jakie lokalizacje mają największy potencjał – mówił na konferencji związanej z IPO Tomasz Blicharski, wiceprezes Grupy Żabka. Decyzje w zakresie rozwoju sieci na rynku rumuńskim zapadną w połowie przyszłego roku.

Czytaj więcej

Żabka niesie nadzieję na GPW

Sklepy Froo wyglądają niemal identycznie jak Żabki – logo nawiązuje graficznie, choć nazwa musiała być inna ze względu na różnice językowe. Sieć stawia na ofertę gastronomiczną oraz produkty impulsowe.

Żabka szacuje, że w długoterminowej perspektywie może tam otworzyć nawet kilka tysięcy sklepów.

Sieć obecna jest również w Niemczech. Ma kilka sklepów bezobsługowych Nano w fabryce Tesli pod Berlinem. Na razie nie ma jednak mowy o szerszej ekspansji w tym kraju.

Z kolei na rynku słowackim ma się pojawić Biedronka. Według doniesień słowackich mediów do końca 2024 r. sieć należąca do portugalskiego Jerónimo Martins ma otworzyć tam pięć sklepów. Przedstawiciele największej w Polsce sieci mają negocjować właśnie ze słowackimi producentami żywności warunki dostaw.

Czytaj więcej

Prezes Grupy Żabka: Nie myślimy o emisji nowych akcji

– Od kilku miesięcy jesteśmy w osobistym kontakcie z przedstawicielami Biedronki i wierzymy, że finał tych rozmów będzie pozytywny, a nasze produkty będą dostępne w nowej sieci sprzedaży na rynku słowackim – potwierdzają menedżerowie Kofoli w rozmowie z dziennikarzami słowackiego serwisu Aktuality.

Z koncernem Jerónimo Martins ma rozmawiać też firma Namex, znana z produkcji chipsów, frytek i orzeszków ziemnych.

Oferta publiczna Żabki przyciągnęła ogromną uwagę, zakończyła się ze sprzedażą akcji po cenie maksymalnej i wysoką stopą redukcji. Mimo niezłego otwarcia ze wzrostem 7 proc., choć analitycy spodziewali się nawet 20–30 proc., kurs się obniżył. Już dzień później był poniżej ceny z IPO i prawdopodobnie trend taki się utrzyma. Wiele wskazuje, że powtórzy się scenariusz związany z ofertą Allegro – gdzie kurs wciąż jest poniżej ceny z IPO.

Pozostało 94% artykułu
Handel
Dyskonty zdobyły rynek, ale klienci mogą mieć mniejszy wybór
Handel
Dyskonty tną ofertę, ale wojna cenowa szybko się nie skończy
Handel
Sieć dyskontów z Malezji otwiera pierwszy polski sklep w Zabrzu
Handel
Polacy mogą zaskoczyć rynek wydatkami w listopadzie
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Handel
Znana sieć sklepów z artykułami wyposażenia wnętrz w tarapatach. Wkroczył sąd