Co najmniej 10 firm – zarówno finansowy, jak i zajmujących się handlem, chciało wejść na giełdę w 2022 r., raportowali doradcy i bankierzy pod koniec ubiegłego roku. Jednak rosyjski rynek IPO utknął w martwym punkcie po inwazji Kremla na Ukrainę i rozpoczęciu wojny 24 lutego tego roku.
Whoosh nie poinformował, ile chce zebrać, ale zapowiedział, że wykorzysta kapitał do rozszerzenia floty skuterów elektrycznych, a także na wejście do nowych regionów i wzmocnienie swojej pozycji rynkowej. Obecni akcjonariusze sprzedaliby również część swoich udziałów w IPO, aby zwiększyć płynność oferty, napisał Whoosh w oświadczeniu. Założyciele Whoosh posiadają około 75 proc. kapitału własnego, przy czym Ultimate Capital posiada 12,9 proc., a VIM Investments 13,7 procent.
Whoosh działa w około 40 lokalizacjach w całej Rosji, a jego e-hulajnogi były częstym widokiem w Moskwie, dopóki opady śniegu nie wymusiły przerwy zimowej – pisze Reuters.
Czytaj więcej
Próby Kremla zablokowania usług amerykańskiego Google, spowodowały awarię serwerów rosyjskiego banku centralnego. Kreml testuje blokady przed zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi. Na celowniku uwięziony Aleksiej Nawalny.
„Chęć zostania spółką publiczną jest kolejnym etapem rozwoju Whoosh i całego rynku rosyjskiego” - powiedział jej założyciel i dyrektor generalny Dmitrij Czujko, dodając, że oferta publiczna będzie „punktem zwrotnym” dla rosyjskich firm działających w tak zwanej ekonomii współdzielenia. Whoosh prognozuje, że rosyjski rynek e-hulajnóg wzrośnie dziesięciokrotnie do 96 miliardów rubli do 2026 roku.