Pozew został złożony dzień po tym, jak amerykańskie Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom wydały ostrzeżenie dotyczące bezpieczeństwa żywności, że dziesiątki osób zgłosiło zjedzenie kanapki Quarter Pounder (w Europie to McRoyal) w McDonald’s przed zachorowaniem.
Czytaj więcej
Brytyjska sieć McDonald's postanowiła "poprawić" popularny deser McFlurry. Nie spotkało się to z dobrym przyjęciem u klientów.
Pozywający - Eric Stelly kupił jedzenie w lokalu McDonald’s w Greeley w stanie Kolorado trzy tygodnie temu i zaczął odczuwać kilka objawów żołądkowo-jelitowych, w tym nudności, skurcze i krwawe stolce, co – jak podkreśla jego prawnik - uważa się za „najczęstszy objaw” zatrucia E. coli. Po kilku dniach ciągłego bólu udał się na pogotowie do lokalnego szpitala i uzyskał pozytywny wynik testu na obecność bakterii. Stelly wciąż dochodzi do siebie po chorobie – informuje CNN.
Pozew, którego kopię opublikowała online Bloomberg Law, obarcza McDonald’s o odpowiedzialnością za produkt, zaniedbanie i naruszenie domniemanych gwarancji. Został złożony w środę w sądzie hrabstwa Cook w stanie Illinois, gdzie mieści się siedziba McDonald’s. Nie potwierdzono, który konkretny składnik był źródłem epidemii, ale amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków twierdzi, że prawdopodobnym źródłem skażenia była pokrojona w paski cebula lub kotlety wołowe w kanapkach Quarter Pounder – przypomina CNN.
Liczba zgłaszanych zachorowań klientów McDonald's może wzrosnąć
W środę prezes McDonald’s USA Joe Erlinger powiedział w programie NBC „Today”, że jedzenie w McDonald’s jest bezpieczne, a feralne składniki prawdopodobnie znajdują się poza łańcuchem dostaw w restauracjach. „Jesteśmy przekonani, że możesz pójść do McDonald’s i cieszyć się naszymi klasykami” – zapewnił. Erlinger przyznał, że liczba zgłaszanych zachorowań może wzrosnąć, ponieważ CDC bada i śledzi kolejne przypadki.