Złoty od samego początku dnia jest pod presją. Po godz. 9:30 kurs EUR/PLN zaczął jednak mocno spadać i notowania zeszły z 4,86 zł, do 4,79 zł, co mogło wskazywać na interwencję banku centralnego. Była to jednak chwilowa przerwa. Już po południu kurs wzrósł do blisko 4,88 zł.
Za dolara inwestorzy muszą już płacić najwięcej od ponad dwóch dekad. Notowania USD/PLN wyznaczyły dziś wieloletni szczyt na poziomie 4,47 zł. Z kolei frank szwajcarski wyceniany jest powyżej 4,85 zł.
We wtorek odbywa się posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Już na ostatnim posiedzeniu Adam Glapiński, prezes NBP, stwierdził, że bank będzie robił wszystko, aby zdusić inflację i aby umocnić złotego. Obecna słabość złotego nie jest na rękę NBP, dlatego można się spodziewać podwyżek stóp procentowych.
Czytaj więcej
Pomimo słabnącego kursu złotówki z każdym dniem przybywa chętnych do jej kupna. To uchodźcy z Ukrainy, którzy z coraz większym trudem próbują wymienić przywiezione z kraju oszczędności w hrywnach na polską walutę. Potrzebna im tu pomoc.
W ochronę polskiej waluty włączył się w tym tygodniu NBP, ale nie był w tym osamotniony. Walutę próbuje wzmocnić także Ministerstwo Finansów, co zdaniem analityków może stabilizować złotego, a w szerszej perspektywie sprzyjać jego powrotowi na wzrostową ścieżkę.