Artyści i pieniądze w dokumencie „Ile za sztukę?”

Powstał pierwszy pełnometrażowy film o polskim rynku sztuki, w którym uczestniczą artyści, aukcjonerzy, kolekcjonerzy, galerzyści.

Publikacja: 01.05.2023 00:09

Karolina Jabłońska i jej obrazy

Karolina Jabłońska i jej obrazy

Foto: Materiały prasowe

Namówić artystów, by mówili publicznie nie tylko o sztuce, ale i o tym, jak ich dzieła się sprzedają, to duża sztuka. Andrzejowi Miękusowi i Krzysztofowi Jakubowskiemu - twórcom dokumentu „Ile za sztukę?” to się udało, choć spotkali się też z odmową dwojga artystów, których dzieła biją dziś rekordy na światowych rynkach.

A jednak sporo artystów, którzy też odnieśli sukces, zgodziła się na udział w filmie. Są to przedstawiciele różnych generacji. I ci, którzy debiutowali w latach 80. i 90. XX wieku, jak Mirosław Bałka, Paweł Kowalewski, czy Ryszard Grzyb i dziś są zaliczani do kanonu najważniejszych polskich artystów. A jednocześnie pamiętają czas, kiedy polskiego rynku sztuki współczesnej nie było, bo pojawił się dopiero wraz transformacją ustrojową, by wkrótce gwałtownie przyspieszyć. A także przedstawiciele młodszych generacji - czterdziestolatków, jak Piotr Matecki, trzydziestolatków, jak Karolina Jabłońska i Monika Misztal, a nawet dwudziestolatków, jak Krzysztof Grzybacz.

Z czego żyją artyści

Praca nad dokumentem trwała 3 lata. Powstał film, który przygląda się polskiemu rynkowi sztuki współczesnej, aukcjom, wycenom dzieł rynkowi i punktom zwrotnym w karierze artystów, gdy ich artystyczne sukcesy zaczęły się przekładać także na finansowe.

Mirosław Bałka w dokumencie "Ile za sztukę"

Mirosław Bałka w dokumencie "Ile za sztukę"

Materiały prasowe

Mirosław Bałka wspomina w filmie : - Kiedy zaczęliśmy tworzyć, rynek sztuki był dla nas wielką abstrakcją. Sztuka była oderwana od pieniądza. Kontakt z pieniędzmi był traktowany jako zdrada ideałów i fakt sprzedawania prac był odbierany bardzo niepozytywnie jako gest sprzedajny, niemal judaszowy. Wydawało się, że artysta może funkcjonować w jakimś zawieszeniu, tak jak my funkcjonowaliśmy z kolegami, pracując w lecie na budowach w Norwegii, by zarabiać na życie w Polsce, co wydawało się rzeczą normalną

Gdy Mirosław Bałka kończył w połowie lat 80. ASP z wyróżnieniem, po raz pierwszy spotkał się z pytaniem, z czego będzie żył, które zadała mu mama. Rzeczywiście na początku bieda materiałowa i materialna zmuszała go nieraz do „reinkarnacji” własnych prac. Miał jednak to szczęście, że szybko odniósł międzynarodowy sukces, uczestnicząc w wystawach w prestiżowych galeriach

Czytaj więcej

„Nowojorczycy. Miasto i ludzie” : Wyspa z gnejsu, betonu i szkła

Dobrze też pamięta ekonomiczny przełom w swoim życiu, gdy sprzedał pierwszą rzeźbę „Oasis C.D.F.” (Caspar David Friedrich) w Niemczech w 1989 roku, po wystawie w Kunstmuseum w Düsseldorfie za 5 tysięcy marek, za co kupił 13 -letniego mercedesa. A kolega żartował, że teraz musi zacząć dobrze zarabiać, aby go utrzymać.

Sztuka nie jest tylko towarem

Na pokazie prasowym filmu „Ile za sztukę?” Andrzej Miękus, reżyser i autor scenariusza opowiadał: - Początkowo myśleliśmy zupełnie o innym filmie, raczej o historii powstania rynku sztuki w Polsce, ale ostatnie dwa lat przyniosły niesamowity jego rozwój, zwłaszcza, jeśli chodzi o sztukę najmłodszą, czego przykładem są np. ceny obrazów Karoliny Jabłońskiej. Gdy zaczynaliśmy pracę nad dokumentem, ceny jej obrazów wynosiły około 20 tysięcy zł, w trakcie podniosły się do 40 tys. zł, a dziś sięgają powyżej100 tys. Zdecydowaliśmy wiec, że historia rynku będzie tylko tłem, a naszymi głównymi bohaterami będę przede wszystkim artyści.

Choć na pewno nie jest tak, że dzisiaj dużo łatwiej być artystą niż kiedyś, obecnie rynek doszedł do sytuacji, że artyści częściej mogą żyć ze swojej sztuki. - dodawał

Artyści poruszają w dokumencie też wiele innych wątków, opowiadając nie tylko, jak odnieśli sukces, ale również, jak przetrwali nieraz traumatyczny czas wyrzeczeń zanim w ich życiu nastąpił przełom. I mówią o tym, że nie każde dzieło jest na sprzedaż, bo nie z każdym chcą się rozstawać, gdyż sztuka nie jest wyłącznie towarem.

Film oddaje z drugiej strony głos ekspertom, którzy przybliżają mechanizmy profesjonalnego rynku. Opowiadają o nich m.in. Rafał Kamecki, założyciel i prezes Artinfo.pl; Juliusz Windorbski, prezes Desa Unicum; Łukasz Gorczyca. współtwórca Galerii Raster.

Wypowiadają się również kolekcjonerzy: Wojciech Fibak, Werner Jerke, Piotr Bazylko, Tomasz Pasiek, Piotr Kłos. Ich udział świadczy o społeczno-cywilizacynej zmianie. Kolekcjonerzy są przedstawicielami różnych generacji i dzisiaj ich przybywa, co wynika nie wyłącznie z inwestycyjnego zainteresowania sztuką, ale z pasji i potrzeby obcowania z nią na żywo.

Oficjalna premiera filmu odbędzie się 17 maja na 20. Millennium Docs Against Gravity 17 maja. Pokazy popremierowych odbędą się w dniach 22-29 maja 2023 w Kinotece w Warszawie.

Namówić artystów, by mówili publicznie nie tylko o sztuce, ale i o tym, jak ich dzieła się sprzedają, to duża sztuka. Andrzejowi Miękusowi i Krzysztofowi Jakubowskiemu - twórcom dokumentu „Ile za sztukę?” to się udało, choć spotkali się też z odmową dwojga artystów, których dzieła biją dziś rekordy na światowych rynkach.

A jednak sporo artystów, którzy też odnieśli sukces, zgodziła się na udział w filmie. Są to przedstawiciele różnych generacji. I ci, którzy debiutowali w latach 80. i 90. XX wieku, jak Mirosław Bałka, Paweł Kowalewski, czy Ryszard Grzyb i dziś są zaliczani do kanonu najważniejszych polskich artystów. A jednocześnie pamiętają czas, kiedy polskiego rynku sztuki współczesnej nie było, bo pojawił się dopiero wraz transformacją ustrojową, by wkrótce gwałtownie przyspieszyć. A także przedstawiciele młodszych generacji - czterdziestolatków, jak Piotr Matecki, trzydziestolatków, jak Karolina Jabłońska i Monika Misztal, a nawet dwudziestolatków, jak Krzysztof Grzybacz.

Film
„Blitz” otworzy tegoroczny festiwal EnergaCAMERIMAGE
Film
Polski kandydat do Oscara wybrany. Jaki film powalczy o nominację?
Film
"Bokser" Netflixa. Powyżej i poniżej pasa
Film
Batman powróci na ekran. I to nie raz
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Film
"Antychryst" Larsa von Triera: Seks pełen okrucieństwa