Pieniądze od dawnego Collegium Humanum można odzyskać. Jest orzeczenie

W obrocie prawnym jest już orzeczenie pokazujące, że można pieniądze od dawnego Collegium Humanum odzyskać. Być może spowoduje, że kolejne osoby złożą pozwy - mówi Damian Pietrzyk, adwokat, który reprezentował byłą studentkę. To menedżerka, która zrezygnowała ze studiów MBA po wybuchu afery wokół uczelni.

Publikacja: 03.09.2024 11:31

Collegium Humanum

Collegium Humanum

Foto: PAP/Darek Delmanowicz

Reprezentuje pan osobę, która podjęła studia MBA na dawnym Collegium Humanum. I wszystko wskazuje na to, że uzyska zwrot wpłaconych pieniędzy za kształcenie. Jak to się udało?

Damian Pietrzyk, adwokat, doradca podatkowy: Moja klientka była w trakcie studiów, gdy ukazał się komunikat Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, że dyplomy z tej uczelni nie będą honorowane przez Radę ds. spółek Skarbu Państwa w procesie opiniowania kandydatów do rad nadzorczych. Natomiast klientka jest menedżerką w grupie kapitałowej należącej do Skarbu Państwa. Grupa ta miała wówczas podpisaną umowę ramową z CH na studia MBA dla swoich pracowników. Klientka została wysłana na te studia przez swojego pracodawcę m.in., aby uzyskać uprawnienia do zasiadania w radach nadzorczych. Za studia płaciła sama, pracodawca miał zwrócić koszty dopiero po uzyskaniu dyplomu. W kwietniu tego roku złożyliśmy oświadczenie o odstąpieniu od umowy z uczelnią żądając zwrotu uiszczonych opłat za studia.

Czytaj więcej

Collegium Humanum. „Kilka tysięcy osób znajduje się w prawnej pułapce”

I jaka była odpowiedź?

Odpisano nam w dość dziwny sposób informując, że „podanie zostało rozpatrzone negatywnie” - choć było to jednostronne oświadczenie woli klientki - a także, że wykreślają ją z listy studentów bez zwrotu środków i anulują zaległości finansowe związane z pozostałym okresem studiów. Złożyliśmy wtedy pozew o zwrot wpłaconej już kwoty. Skoro odstąpiliśmy od umowy, to uczelnia powinna zwrócić całą kwotę. Podstawą naszego roszczenia była niemożliwość spełnienia świadczenia przez Collegium Humanum. Celem zawarcia umowy ze strony mojej klientki było bowiem uzyskanie dyplomu MBA, który uprawniałby do zasiadania w radach nadzorczych. Skoro dyplomy tej uczelni nie są respektowane przez KPRM, to uczelnia nie może wywiązać się ze swojego świadczenia. Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy wydał bardzo szybko nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym. Uczelnia nie próbowała się bronić, więc nakaz zapłaty się uprawomocnił. W zeszłym tygodniu sąd wydał klauzulę wykonalności, czekamy teraz na doręczenie tytułu wykonawczego.

Czytaj więcej

Umarło "Collegium Humanum", narodziła się "Varsovia"? Zmiany w warszawskiej uczelni

Czy sąd jakoś uzasadniał i argumentował swoją decyzję?

Nie, bo nakazów zapłaty się nie uzasadnia. Ale jeśli sąd powziąłby wątpliwości co do twierdzeń z pozwu, to mógł skierować sprawę do rozpoznania na zasadach ogólnych i wyznaczyć rozprawę. Mamy więc w obrocie prawnym prawomocne orzeczenie. W pozwie nie staraliśmy się wykazać, że studia były fikcyjne, albowiem zajęcia się odbywały, a materiały były przysyłane. Ale oceniając kontekst zawarcia umowy, CH nie jest w stanie jej zrealizować z powodu wykrytych nieprawidłowości w funkcjonowaniu tej uczelni. Momentem przełomowym były komunikaty KPRM. Gdy klientka zaczynała studia, to nie było ich jeszcze w obiegu publicznym. Od Klientki wiem, że menadżerów w podobnej sytuacji jest więcej, ale wedle naszej wiedzy nie zdecydowali się na wniesienie pozwów. Być może więc to orzeczenie spowoduje, że kolejne osoby się na to zdecydują. W obrocie prawnym jest już orzeczenie pokazujące, że można pieniądze od dawnego Collegium Humanum odzyskać.

Czytaj więcej

Nie tylko Collegium Humanum. Rektorzy trzech uczelni zatrzymani przez CBA

Reprezentuje pan osobę, która podjęła studia MBA na dawnym Collegium Humanum. I wszystko wskazuje na to, że uzyska zwrot wpłaconych pieniędzy za kształcenie. Jak to się udało?

Damian Pietrzyk, adwokat, doradca podatkowy: Moja klientka była w trakcie studiów, gdy ukazał się komunikat Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, że dyplomy z tej uczelni nie będą honorowane przez Radę ds. spółek Skarbu Państwa w procesie opiniowania kandydatów do rad nadzorczych. Natomiast klientka jest menedżerką w grupie kapitałowej należącej do Skarbu Państwa. Grupa ta miała wówczas podpisaną umowę ramową z CH na studia MBA dla swoich pracowników. Klientka została wysłana na te studia przez swojego pracodawcę m.in., aby uzyskać uprawnienia do zasiadania w radach nadzorczych. Za studia płaciła sama, pracodawca miał zwrócić koszty dopiero po uzyskaniu dyplomu. W kwietniu tego roku złożyliśmy oświadczenie o odstąpieniu od umowy z uczelnią żądając zwrotu uiszczonych opłat za studia.

Sądy i trybunały
Po co psuć świeżą krew, czyli ostatni tegoroczni absolwenci KSSiP wciąż na lodzie
Nieruchomości
Uchwała wspólnoty musi mieć poparcie większości. Ważne rozstrzygnięcie SN
Edukacja i wychowanie
Ferie zimowe 2025 później niż zazwyczaj. Oto terminy dla wszystkich województw
Praca, Emerytury i renty
Ile trzeba zarabiać, żeby na konto trafiło 5000 zł
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Prawo karne
Śmierć nastolatek w escape roomie. Jest wyrok