Senator Aleksander Pociej z opozycji powiedział, że to bardzo dobra ustawa przejęta w konsensusie, poza jedna poprawką, a miał na myśli tzw. lex. Kaczyński, która nieco przysłoniła inne ważne zmiany.
Nowela przewiduje kierowanie przez pięć lat spraw wytaczanych przez frankowiczów do sądów dla miejsca zamieszkania i tym odciążyć działający od półtora roku w stolicy sąd frankowy, który z powodu przeciążenia wyznacza rozprawy dopiero za dwa lata. Nowe rygory dotyczyć mają tylko nowych spraw.
Będzie też odrębne postępowanie dla wszystkich konsumentów, w którym przedsiębiorca będzie zobowiązany powołać wszystkie dowody już w pozwie, albo w odpowiedzi na pozew, w terminie wyznaczonym przez sędziego. A występujący z pozwem nakazowym przeciwko konsumentowi będzie musiał przedłożyć nie tyko weksel, ale i umowę zabezpieczoną wekslem, bez której sąd nie wyda nakazu.
W drobniejszych sprawach uzasadnienie wyroku sędzia będzie mógł ograniczać do wyjaśnienia podstawy prawnej. Ma też być podniesiony próg kwotowy spraw należących do właściwości sądu okręgowego z 75 tys. zł do 100 tys. zł, co ma je nieco odciążyć. Pismo adwokata lub radcy ma mieć wyodrębnione twierdzenia i wnioski dowodowe co ma ułatwić pracę sędziemu.
Lex Kaczyński to przepis w którym stało się głośno w związku ze sprawą przeprosin Radosława Sikorskiego do których sąd zobowiązał Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS odmawiał ich publikacji, koszt ich opublikowania wyceniono na 700 tys. Nowy przepis przewiduje, że jeśli zobowiązany do przeprosin ich nie publikuje to sąd wymierzy mu do 15 tys. zł grzywny i nakaże zamieszczenie ich w Monitorze Sądowym na jego koszt, co oznaczałoby, że Kaczyński mógłby oszczędzić wiele na tej noweli. Ale adwersarze zawarli ugodę, że Kaczyński zapłaci 50 tys. zł na siły zbrojne Ukrainy i uniknie wydatku. PiS twierdził, że te przepis nigdy nie był związany z tą sprawą, a senator PiS Marek Martynowski zgłosił poprawkę by ten przepis miał zastosowanie tylko do nowych spraw, ale Senat w ogóle ją odrzucił.