UODO wyjaśnia w czym rzecz. Zakładając pocztę elektroniczną, zawieramy umowę. Jedną jej stroną jesteśmy my, a drugą dostawca poczty. Za korzystanie z konta e-mail operator powinien naliczać opłatę. Często mamy jednak możliwość wybrania formy rozliczania umowy: wersja płatna albo wersja bezpłatna. Wybierając „darmowe" konto poczty elektronicznej, otrzymujemy rabat w wysokości 100 proc., a jedynie co powinniśmy zrobić, to udzielić zgody na działania marketingowe, które dokładnie są opisane w regulaminach lub politykach prywatności usługodawców.
Tak, jak w przypadku każdej innej umowy, do jej zawarcia konieczne jest podanie danych. Ujawniamy je wypełniając formularz rejestracyjny. Podajemy tam nie tylko imię, nazwisko czy miasto, w którym mieszkamy. Często musimy podać także wiek, płeć czy datę urodzenia. Potem akceptujemy regulamin zaznaczając to w tzw. checkboxach (pola wyboru np. w postaci małych kwadratów), ale najczęściej wcale go nie czytamy, bo jest długi, skomplikowany i napisany mało czytelną czcionką.
- To dopiero początek „handlu danymi", w którym uczestniczymy na własne życzenie - twierdzi UODO. - Zgody na przetwarzanie danych osobowych są powszechnie udzielane w Internecie. Niekiedy nie zwracamy uwagi na brak jakichkolwiek informacji o dostawcy usług, nie zapoznajemy się z pełną informacją na temat przetwarzania danych i bezrefleksyjnie zaznaczamy pola ze zgodami.
Zgodę można wycofać
Jak podkreśla. zgoda musi być wyrażona nie tylko dobrowolnie, ale i świadomie – powinniśmy zostać poinformowani przez administratora o konkretnym celu, w jakim dane mają być przetwarzane, czy są one przekazywane innym podmiotom i na jakiej podstawie oraz w jakim celu. Zgody muszą być wyrażone wprost.
Zawsze powinna istnieć możliwość wycofania zgody w dowolnym momencie. I musi to być równie łatwe do zrobienia, jak udzielenie zgody.