Minister Andrzej Domański: Kwota wolna od podatku? Przedstawię propozycję

Jestem na końcowym etapie rozmów z koalicjantami o kolejnych krokach ws. składki zdrowotnej – mówi minister finansów Andrzej Domański. I zapowiada rozmowy o podatku bankowym, pod warunkiem że wpływy nie spadną.

Publikacja: 21.10.2024 04:32

Minister finansów Andrzej Domański

Minister finansów Andrzej Domański

Foto: PAP/Marian Zubrzycki

Tegoroczne Europejskie Forum odbywa się pod hasłem „Co będzie jutro”? No to jak pan patrzy na jutro, to co będzie?

Olbrzymia zmiana przed nami, bo i duży poziom niepewności mamy. Za parę tygodni wybory w Stanach Zjednoczonych. Zmienia się skład Komisji Europejskiej, no i od 1 stycznia Polska przejmuje prezydencję [w UE]. Więc mamy trzy bardzo istotne zmiany z punktu widzenia polityki i geopolityki. Więc to są absolutnie wyzwania przy prowadzeniu również polityki gospodarczej.

Jak pan patrzy na gospodarkę w ujęciu globalnym, to co będzie lepsze z pana punktu widzenia: wygrana Donalda Trumpa czy Kamali Harris?

Polska gospodarka jest przygotowana na każdy scenariusz. Oczywiście będziemy utrzymywać dobre relacje z każdą amerykańską administracją. Dla mnie utrzymywanie takich bardzo dobrych, bliskich, transatlantyckich relacji ze Stanami Zjednoczonymi jest oczywiście bardzo istotne. Jesteśmy ważnym, odpowiedzialnym sojusznikiem Stanów Zjednoczonych, bo – tylko przypomnę – w przyszłym roku zabezpieczyliśmy rekordowe 186 mld zł, czyli 4,7 proc. naszego PKB na obronę. No i to jest coś, o czym mówi każda administracja amerykańska: kraje członkowskie NATO powinny wydawać więcej. A my wydajemy w NATO najwięcej w relacji do PKB. Ale mamy też inne bardzo istotne relacje, chociażby budowa pierwszej polskiej elektrowni jądrowej realizowana wspólnie z amerykańskim partnerem. I kontrakty, pieniądze, które są alokowane na obronę narodową – często kupujemy bardzo dobry amerykański sprzęt, jak chociażby ostatnio helikoptery.

Wspomniał pan o kształtowaniu się nowej Komisji Europejskiej. Tymczasem jest propozycja Ursuli von der Leyen, o której „Rzeczpospolita” pisała jako pierwsza, czyli zmiana w polityce regionalnej i w funduszach spójności. Ta propozycja zmierzała tak naprawdę do tego, aby w pełni te środki uzależnić, tak jak wypłaty w ramach Funduszu Odbudowy, czyli KPO, czyli od reform, od przestrzegania praworządności. Słuszny kierunek czy nie i będziemy przeciwko temu protestować?

Dla mnie istotne jest to, żeby środki unijne były. A co do tego jestem spokojny. Zresztą nasz rząd odblokował KPO, który PiS przez dwa lata blokował. Kosztowało nas to około 25 mld zł. Środki z KPO są, pracują w polskiej gospodarce. W przyszłym roku będzie to bardzo wyraźnie widoczne, także w dynamice wzrostu gospodarczego. A więc potrafimy o te środki unijne walczyć i sprawiać, że do Polski te środki płyną. Jeżeli chodzi o nowe plany, to dla mnie kluczowe jest to, aby środki unijne generowały kolejne środki, które są wypracowywane w polskiej gospodarce, żeby to były pieniądze dobrze wydane, w dużej mierze na inwestycje.

Czytaj więcej

Panel ekonomistów

Ekonomiści podzieleni w sprawie rządowych planów wzrostu zadłużenia

Przed nami parlamentarne prace nad projektem budżetu na 2025 r. Jak pan patrzy na dokument, który został złożony w Sejmie, to, czy wymaga on kolejnych poprawek, czy jednak rzeczywistość go jeszcze nie nadgryzła?

To budżet bezpieczeństwa i inwestycji. O 186 mld zł na obronę zarówno w budżecie, jak i Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych już mówiłem. Mamy 221 mld zł na bezpieczeństwo zdrowotne, bo tyle wyniosą łącznie nakłady na ochronę zdrowia.

Co z dofinansowaniem NFZ?

Pracujemy. Jestem w kontakcie z panią minister Leszczyną na rzecz tego, żeby jeszcze w tym roku dodatkowe środki trafiły na ochronę zdrowia. W tej chwili trwa dyskusja.

Mówimy o kilku, kilkunastu czy o kilkudziesięciu miliardach?

Zostawmy to. Muszę to z panią minister Leszczyną [uzgodnić]. Musimy znaleźć kwotę. Wracając do budżetu, to mamy tam przecież zabezpieczone środki na inwestycje, chociażby na budowę pierwszej polskiej elektrowni jądrowej. Na EFNI pan premier Tusk mówił o 70 mld zł. To akurat nie budżet, ale inwestycje PSE w sieć energetyczną...

W infrastrukturę – na dziesięć lat.

Oczywiście rozłożone, ale i tak to zdecydowanie większy program niż wcześniej. Inwestujemy w transformację energetyczną, która jest kluczowa z punktu widzenia długoterminowego wzrostu gospodarczego w naszym kraju. Tutaj kolejne nowe inwestycje będą realizowane chociażby w ramach morskiej energetyki wiatrowej.

Znajdą się pieniądze na wydzielenie węgla?

To są dyskusje już z panem ministrem Jaworowskim [szefem MAP – red.]. W przyszłorocznym budżecie nie ma takich środków wydzielonych. Natomiast wiemy, że transformacja energetyczna i aktywa węglowe stanowią wyzwanie i będziemy wspólnie się zastanawiać, jak temu wyzwaniu sprostać. To, co dla mnie bardzo istotne, to fakt, że we wrześniu po raz pierwszy w historii Polski udział węgla w generacji energii elektrycznej spadł poniżej 50 proc. Rośnie udział odnawialnych źródeł energii, dzięki czemu energia stopniowo w Polsce będzie tańsza.

Czytaj więcej

Polska w inflacyjnym czubie Unii. Gdzie ceny rosna jeszcze szybciej?

W rozmowach na EFNI przewija się wątek bardzo wysokich cen energii, które powodują, że ten nasz wzrost gospodarczy jest hamowany przez wysokie koszty. Ale wracając do budżetu, to w kontekście inwestycji pojawia się taki głos, że chcąc je finansować, banki mówią: zmieńcie strukturę podatku bankowego. Co na to Ministerstwo Finansów?

Mówi, że po pierwsze, wpływy z podatku bankowego absolutnie nie mogą spaść. On jest potrzebny. Bo mamy wydatki. Musimy finansować obronę narodową, zdrowie i rozwój infrastruktury, więc wpływy nie mogą spaść. Natomiast ja dostrzegam to, że ten podatek nie jest optymalnie skonstruowany i w pewien sposób może ograniczać akcję kredytową potrzebną chociażby do finansowania transformacji energetycznej. Więc rozmowa o potencjalnych, nie uszczuplających – podkreślam – nie uszczuplających dochodów budżetu państwa, zmianach w tym podatku, taka rozmowa jest potrzebna.

I kiedy ona będzie?

Myślę, że jeszcze w tym roku ją rozpoczniemy. To nie będzie łatwy proces dla mnie. Powiedziałem: warunkiem nr 1 jest to, że dochody budżetu państwa nie mogą na tym w żaden sposób ucierpieć.

To skoro jesteśmy przy sektorze bankowym, to jest jeden wątek ciągnący się od miesięcy jak brazylijski serial: kredyt 0 procent na mieszkania. Pan jest zwolennikiem czy przeciwnikiem tego rozwiązania?

Rozwiązania dotyczące rynku mieszkaniowego są w gestii innego ministerstwa. Natomiast dla mnie bardzo istotne jest to, abyśmy mieli kompleksowy plan dotyczący rozwoju mieszkalnictwa w Polsce. Jest tam miejsce zarówno dla budownictwa własnościowego, społecznego, jak i komunalnego. Generalnie to nie jest jeden klocek, tylko cała układanka, która sprawi, że w Polsce mieszkań będzie budowało się więcej. A większa liczba budowanych mieszkań oznacza ich większą dostępność cenową. To dla mnie oczywiste. Trwają oczywiście rozmowy pomiędzy Ministerstwem Funduszy a Ministerstwem Rozwoju, natomiast my w budżecie na rok przyszły zabezpieczyliśmy ponad 400 mln zł dodatkowych środków właśnie na budownictwo mieszkaniowe.

Rozumiem, że minister finansów nie chce konkretnie odpowiedzieć na to pytanie. Ale Andrzej Domański na pytanie o kredyt 0 procent odpowie: tak czy nie?

Andrzej Domański jest ministrem finansów, w związku z czym odpowiada naprawdę to, co myśli. Nie ma jednego rozwiązania. Potrzebujemy kompleksowego pakietu.

Czytaj więcej

Biznes boi się zamkniętych drzwi. Co z dopływem pracowników z zagranicy?

Plan konwergencji, czyli schłodzenia deficytu, dostosowanie się do reguł strefy w UE, to jest plan na miarę naszych możliwości czy jest zbyt ambitny? I potrwa to trochę dłużej niż jest zapisane?

Plan jest absolutnie realistyczny, oparty na bardzo konkretnych wyliczeniach. Mam mocne przekonanie, że Komisja Europejska ten plan przyjmie. Tylko przypomnę, że prognozujemy. Zapisaliśmy w nim, że w 2028 r. deficyt w Polsce spadnie poniżej 3 proc., no i również zobaczymy stopniowe schodzenie z poziomem relacji długu do PKB. To dla mnie bardzo istotne. To też jest kwestia wiarygodności naszego kraju, wiarygodności finansów publicznych. Te finanse po ośmiu latach rządów PiS-u krok po kroku naprawiamy, zwiększyliśmy transparentność, publikujemy terminowo informacje o wykonaniu budżetu, publikujemy plany funduszy BGK, czego nasi poprzednicy nie robili. Zmierzamy do tego, żeby Polacy wiedzieli, jak są wydawane ich podatki. I m.in. elementem tego jest chociażby przywracanie transparentności finansów publicznych. Są prace nad radą fiskalną. Chcemy, aby było to niezależne ciało, które będzie ministrowi finansów patrzyło na ręce w trakcie przygotowania ustawy [budżetowej].

Kiedy pierwsze posiedzenie rady fiskalnej?

Na razie musimy przyjąć projekt rady fiskalnej, powinien jeszcze w październiku trafić na Radę Ministrów, no i będziemy ten projekt procedować.

Pierwsze posiedzenie rady fiskalnej w 2025 r.?

O nie, zdecydowanie później. Ta rada musi się ukonstytuować, muszą zostać wybrani jej członkowie. To dłuższy proces, ale dla mnie ważne jest to, że rada powstanie, będzie stanowiła element uszczelnienia systemu. Zwracam uwagę, że to ciało, które będzie naprawdę kontrolowało ministra finansów, a to ja wychodzę z taką inicjatywą legislacyjną. Uważam, że to jest dobre dla polskich finansów publicznych w długiej perspektywie.

Wspomniał pan, że Polacy muszą wiedzieć, na co idą podatki. Mamy plan konwergencji. No to w takim razie połączmy jedno z drugim. Rozumiem, że do 2029 r., bo taki cel sobie stawiacie w planie konwergencji, deficyt musi zejść poniżej 3 proc. Do tego czasu tak naprawdę wszyscy Polacy mogą zapomnieć o obniżkach jakichkolwiek podatków?

Nie, absolutnie tego nie powiedzieliśmy. Ten plan będzie podlegał corocznej ocenie. On bazuje na tej legislacji, na tym prawie, które jest przyjęte dzisiaj, i w związku z czym w żaden sposób nie określa zmian w systemie podatkowym. Określa ścieżkę deficytu, że ten deficyt musi stopniowo schodzić. W planie mamy pokazaną ścieżkę wydatków, i te wydatki z roku na rok będą rosły, dlatego że my uważamy, iż należy dbać o szeroko rozumiany wzrost gospodarczy, o inwestycje. To one napędzają gospodarkę, a co za tym idzie, w długim horyzoncie napędzają również wpływy podatkowe. A dzięki temu, że rośnie gospodarka, spada relacja deficytu do PKB.

Czytaj więcej

Priorytety wydatkowe rządu Tuska takie jak PiS

To kiedy w takim razie podniesienie kwoty wolnej od podatku? Kiedy obniżenie składki zdrowotnej dla przedsiębiorców?

Pierwszy krok już wykonaliśmy.

Nie taki, jakiego oczekiwali przedsiębiorcy.

To pierwszy krok. Ja jestem właściwie na  bardzo – mam nadzieję – końcowym etapie rozmów z naszymi koalicjantami dotyczącymi kolejnych kroków. Musimy jeszcze z nimi dokładnie i bardzo precyzyjnie je ustalić. My już w marcu przedstawiliśmy z panią minister Leszczyną nasz pomysł. On wtedy nie spotkał się z akceptacją wszystkich partnerów koalicyjnych, więc szukamy nowego rozwiązania. Tych nowych propozycji było kilka na stole. A jeżeli chodzi o kwotę wolną, to oczywiście my się nie wycofujemy z żadnego zobowiązania i kwota wolna oczywiście zostaje na stole. Przedstawię panu premierowi do realizacji tego zobowiązania wyborczego. Tak jak powiedziałem, plan budżetowo strukturalny w żaden sposób nie oznacza rezygnacji z [obniżki] kwoty wolnej.

Krótkie pytanie: 3,9-proc. wzrost PKB w 2025 r. zapisany w budżecie to pesymistyczna, realistyczna czy optymistyczna prognoza?

Realistyczna. Może być więcej. Te prognozy możemy przebić, aczkolwiek na razie nasza prognoza to właśnie 3,9 proc. To i tak całkiem dobry wynik na tle innych państw Unii Europejskiej. Ja namawiam kolegów i koleżanki na posiedzeniach Rady Ecofin, by pamiętali o inwestycjach, bo bez nich wzrost gospodarczy siądzie, choćby w strefie euro. Nie możemy dać się wpędzić w obawy przed inwestycjami. Zresztą Mario Draghi w swoim raporcie mówi, że Europa powinna wydawać 800 mld euro rocznie więcej na inwestycje. I my jako Polska wydajemy więcej, chociażby na inwestycje w obronę, ale nie tylko. Mówiliśmy, panie redaktorze, o transformacji energetycznej. I na tym kursie chcemy zostać.

Zapis rozmowy wideo przeprowadzonej w studio „Rzeczpospolitej” w trakcie Europejskiego Forum Nowych Idei. Można ją obejrzeć na rp.pl.

Tegoroczne Europejskie Forum odbywa się pod hasłem „Co będzie jutro”? No to jak pan patrzy na jutro, to co będzie?

Olbrzymia zmiana przed nami, bo i duży poziom niepewności mamy. Za parę tygodni wybory w Stanach Zjednoczonych. Zmienia się skład Komisji Europejskiej, no i od 1 stycznia Polska przejmuje prezydencję [w UE]. Więc mamy trzy bardzo istotne zmiany z punktu widzenia polityki i geopolityki. Więc to są absolutnie wyzwania przy prowadzeniu również polityki gospodarczej.

Pozostało 96% artykułu
Budżet i podatki
Czy da się „wykręcić” 110 mld zł dziury w budżecie w dwa miesiące
Budżet i podatki
Deficyt budżetowy będzie wyższy. Sejm przegłosował zmiany
Budżet i podatki
Kto i za ile kupi kolejne setki miliardów polskiego długu
Budżet i podatki
Budżetowe wpływy z CIT dołują. Rekordy już nie wrócą?
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Budżet i podatki
Rząd maksymalizuje deficyt. Co się za tym kryje?