Brak cudzoziemców może wyhamować polskie budowy

Na budowach brakuje Ukraińców, których liczba w ub. roku spadła w porównaniu z 2021 r. o dwie trzecie, do niespełna 127 tys. Firmy budowlane usiłują ich zastąpić pracownikami ściąganymi z Azji.

Publikacja: 29.03.2023 03:00

GDDKiA zapowiedziała na obecny rok ogłoszenie przetargów na budowę ponad 500 km szybkich dróg, na kt

GDDKiA zapowiedziała na obecny rok ogłoszenie przetargów na budowę ponad 500 km szybkich dróg, na które chce przeznaczyć blisko 29 mld zł. Na zdjęciu budowa obwodnicy Krakowa

Foto: PAP - Łukasz Gągulski

Branża budowlana będzie mieć potężny problem z niedoborem rąk do pracy. Zwłaszcza że już obecne braki, przy mocno wyhamowanych inwestycjach, szacuje się na 50 tys. osób. Zabraknie zwłaszcza pracowników z zagranicy, których liczba na polskich budowach utrzymywała się w ostatnich latach na poziomie 400–500 tys., ale w ubiegłym roku dramatycznie zmalała. Jak podaje Polski Związek Pracodawców Budownictwa (PZPB), jeśli w 2021 r. firmy budowlane zatrudniały legalnie blisko 480,8 tys. cudzoziemców, to w roku ubiegłym ich liczba spadła do zaledwie 274,5 tys.

Foto: Rzeczpospolita

Ukraińcy wyjechali

Drastyczny jest zwłaszcza odpływ z powodu wojny Ukraińców, stanowiących na budowach zdecydowaną większość obcokrajowców: z prawie 373 tys. w roku 2021 do niespełna 127 tys. w ubiegłym. Co prawda dziś firmy budowlane bardziej martwią się brakiem zleceń niż pracowników, bo inwestycje wyhamowały, co w pewnym stopniu niweluje braki kadrowe. Ale to ma się wkrótce skończyć.

– Musimy już dziś przygotować się na potencjalnie katastrofalny w swoich skutkach niedobór rąk do pracy w polskim budownictwie po 2023 r., kiedy ruszą inwestycje infrastrukturalne i dojdzie do ożywienia w segmencie prywatnym – uważa Damian Kaźmierczak, główny ekonomista PZPB. Zwłaszcza że już w II połowie 2023 r. część dużych deweloperów może przystąpić do realizacji nowych projektów w budownictwie mieszkaniowym, aby być przygotowanym na ożywienie popytu w latach 2024–2025.

Czytaj więcej

Płace w Polsce rosłyby szybciej bez pracowników z zagranicy ?

Przed perspektywą kadrowego kryzysu ostrzega także Multiconsult Polska, jedna z głównych firm projektowych i inżynieryjnych: według jej ekspertów zbliżająca się kumulacja inwestycji unijnych w połączeniu z aktywnością takich inwestorów jak Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) czy Centralny Port Komunikacyjny spowodują „górkę inwestycyjną” w skali dotąd nienotowanej. – Wtedy brak rąk do pracy wywoła nie tylko presję na wzrost wynagrodzeń, ale także zwiększy ryzyko opóźnień w realizacji kontraktów – ostrzega Multiconsult Polska.

Na razie skala problemu aż tak bardzo się nie ujawnia: duża część kluczowego dla polskiego budownictwa segmentu publicznego, odpowiadającego za 50–55 proc. krajowej produkcji budowlanej, pozostaje w stanie zawieszenia w oczekiwaniu na pieniądze z Unii Europejskiej. Ale jeśli unijne wsparcie zostanie odblokowane, rozpoczną się duże projekty infrastrukturalne w segmencie kolejowym i energetycznym. A wtedy o pracowników walczyć będą nie tylko firmy w budownictwie drogowym, którego potrzeby już rosną: GDDKiA zapowiedziała na obecny rok ogłoszenie przetargów na budowę ponad 500 km szybkich dróg, na które chce przeznaczyć blisko 29 mld zł.

Czytaj więcej

Duży ruch na rynku pracy. Oni są szczególnie otwarci na propozycje

Przykładem jest Budimex, który co prawda sam nie zatrudnia znaczącej liczby obcokrajowców, ale na budowach, które prowadzi, dużą liczbę pracowników z zagranicy zatrudniają jego podwykonawcy. – W zależności od okresu to łącznie od kilkunastu tysięcy do nawet 20–30 tys. osób, zatrudnionych głównie w firmach średnich i małych – mówi Michał Wrzosek, rzecznik Budimeksu.

Stawiamy na Azjatów

Branża budowlana będzie musiała wypełniać lukę po Ukraińcach pracownikami ściąganymi z Azji, których liczba na budowach od pewnego czasu systematycznie rośnie. Po Azjatów sięgają także inne sektory gospodarki, czego przykładem jest Orlen, który w Płocku buduje kompleks petrochemiczny Olefin III. Władze płockiego powiatu przygotowują się na przyjazd tysięcy obywateli m.in. Turkmenistanu, Korei Południowej, Indii, Malezji, Pakistanu, Filipin czy Turcji. Ok. 6 tys. osób ma być zakwaterowanych w specjalnie budowanym miasteczku pracowniczym w sąsiedztwie inwestycji, pozostali zamieszkają w sąsiednich gminach. Lokalna policja, straż pożarna, straż miejska i pogotowie ratunkowe mają otrzymać 160 translatorów mających ułatwić komunikację z obcokrajowcami.

Czytaj więcej

Evgenij Kiriczenko: Pomagamy ukraińskim kolegom

Tymczasem na budowach coraz większym problemem staje się nie tylko brak obcokrajowców, ale również polskich specjalistów. Zdaniem Barbary Dzieciuchowicz, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa, jest to efekt zmienionego modelu nauczania i odejścia od kształcenia zawodowego na szeroką skalę. Przy tym coraz bardziej brakuje nie tylko absolwentów szkół zawodowych, ale również techników drogownictwa. Spada także odsetek młodzieży studiującej budownictwo lądowe. – To sprawia, że będziemy musieli zmierzyć się z brakiem inżynierów na budowach, osób mogących zdobywać uprawnienia do pełnienia samodzielnych funkcji technicznych na kontraktach – ostrzega Dzieciuchowicz.

Opinia dla „Rz”
Renata Mordak, członkini zarządu, dyrektorka pionu transportu Multiconsult Polska

Odpływ pracowników z Ukrainy to jeden z wielu problemów branży budowlanej w Polsce. Pojawił się tuż po wybuchu wojny i trwa do dziś. Większość dużych wykonawców nie bije jednak na alarm, lecz wskazuje na inne problemy, jak wzrost cen materiałów czy problem waloryzacji kontraktów. Martwią również opóźnienia w napływie nowych środków UE. Brak zewnętrznego finansowania skutkuje m.in. drastycznym spadkiem liczby przetargów w sektorze kolejowym oraz niemalże zapaścią w inwestycjach realizowanych przez samorządy.

W tym roku 260 km nowych dróg

W tym sezonie budowlanym wyzwaniem dla branży mogą być nie tylko problemy kadrowe, lecz także wysokie ceny niektóry materiałów i usług – twierdzi Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Choć ceny stabilizują się, to jednak w wielu segmentach rynku okazują się znacznie wyższe niż przed rokiem.

W tym roku GDDKiA chce ogłosić przetargi na realizację ponad 500 km dróg za kwotę blisko 29 mld zł. Do tego dojdą działania na istniejącej sieci drogowej oraz inwestycje w poprawę bezpieczeństwa ruchu drogowego, a także dostosowanie części odcinków do większego obciążenia. W ramach remontów planowane jest ukończenie inwestycji o łącznej długości ok. 255 km. W tym roku planowane jest udostępnienie ok. 260 km nowych tras.

Branża budowlana będzie mieć potężny problem z niedoborem rąk do pracy. Zwłaszcza że już obecne braki, przy mocno wyhamowanych inwestycjach, szacuje się na 50 tys. osób. Zabraknie zwłaszcza pracowników z zagranicy, których liczba na polskich budowach utrzymywała się w ostatnich latach na poziomie 400–500 tys., ale w ubiegłym roku dramatycznie zmalała. Jak podaje Polski Związek Pracodawców Budownictwa (PZPB), jeśli w 2021 r. firmy budowlane zatrudniały legalnie blisko 480,8 tys. cudzoziemców, to w roku ubiegłym ich liczba spadła do zaledwie 274,5 tys.

Pozostało 92% artykułu
Budownictwo
Skok deweloperskich inwestycji w październiku. Ile mieszkań przybędzie?
Budownictwo
Węgiel, gaz czy pompa ciepła. Czym najtaniej ogrzać dom? Nowy raport wskazuje lidera
Budownictwo
Upada największy deweloper w Rosji. Trwa wyprzedaż akcji i obligacji
Budownictwo
Mieszkaniowi maruderzy liczą na poprawę
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Budownictwo
Machina nie zwalnia. Deweloperzy wciąż dużo budują