Grupa firm „Samolet” (Samolot), która buduje budynki mieszkalne o powierzchni 5,5 mln metrów kwadratowych rocznie i posiada bank ziemi o powierzchni prawie 50 mln m2., ma potężne problemy finansowe – dowiedział się „Forbes”, powołując się na źródła bliskie spółce. Według nich, ze względu na trudności finansowe, główny właściciel „Samoletu” Michaił Kenin, próbuje sprzedać swoje udziały w spółce – 31,6 proc. akcji o wartości rynkowej 26,5 mld rubli (1,09 mld zł).
Inwestorzy wyprzedają akcje i obligacje rosyjskiego dewelopera
„Sytuacja jest tam bardzo zła i sprzedaż jest jedną z opcji” – powiedziało „Forbesowi” źródło w firmie towarzyszącej transakcji. Zdaniem innych rozmówców z rynku deweloperskiego, udziałów w „Samolecie” mogą pozbyć się także pozostali właściciele spółki.
Rynek już o tym wie. Dziś (7 listopada) akcje spółki na moskiewskiej giełdzie potaniały o 9 proc. Obligacje korporacyjne też szybko tracą na wartości od kilku miesięcy: papiery z wykupem w 2027 roku straciły od końca sierpnia 13 proc. wartości, z czego połowę w ciągu ostatnich dwóch tygodni. Notowane są po 83 proc. wartości nominalnej.
Posiadający biura w 300 miastach Rosji i zatrudniający ponad 10 tysięcy pracowników, „Samolet” padł ofiarą rosnących cen kredytów i związanego z tym załamania popytu na kredyty hipoteczne. W trzecim kwartale sprzedaż spadła o 44 proc. kw./kw. - licząc ją w metrach kwadratowych i o 37 proc. w pieniądzu. Pod koniec pierwszego półrocza marża „Samoletu” skurczyła się do nieznacznych 3 proc. (wobec 9 proc. rok wcześniej), zysk netto spadł o połowę, a zadłużenie netto zwiększyło się o jedną czwartą.
Czytaj więcej
Firma z Hongkongu zaprzestała montażu sprzętu w swoich zakładach w Rosji. Powstawały tu telewizory m.in. Sony, Sharp i Philips. Powodem są trudności z płatnościami za komponenty kupione w Chinach, a także groźba strat wizerunkowych dla w obliczu wojny rozpętanej przez Putina.