Pod koniec lutego ruszała produkcja w nowej fabryce nawozów ogrodniczych w Suszu, którą Inco-Veritas postawiła za 21 mln zł. Dzięki niej w tym roku grupa chce zwiększyć sprzedaż nawozów o 30 proc. Z kolei warta 13 mln zł inwestycja w nową halę i maszyny w zakładzie opakowań z tworzyw sztucznych w Koniecpolu umożliwi jej wejście w nowy segment dużych, ponad 5-litrowych pojemników.
– Nawet w czasie kryzysu warto szukać możliwości wzrostu – wyjaśnia Mirosław Wilczyński, prezes grupy Inco-Veritas. Grupa w minionym roku wydała na inwestycje 33 mln zł. W tym roku przeznaczy na nie ok. 20 mln zł.
Po raz pierwszy w swej 62-letniej historii firma zainwestuje też w swą kampanię wizerunkową. – Chcemy pokazać klientom i partnerom biznesowym, że jesteśmy dużą, stabilną grupą – podkreśla prezes Wilczyński. Czy to sygnał dla potencjalnych inwestorów? – Wręcz przeciwnie. To my od 2008 roku szukamy firm, które moglibyśmy przejąć – twierdzi szef Inco-Veritas.
Dywersyfikacją biznesu grupa dorównuje dużym międzynarodowym koncernom. Wprawdzie w ostatnich latach i tak ograniczyła jego skalę sprzedając m.in. markę Celia, ale i tak działa w siedmiu branżach (od chemii gospodarczej, przez opakowania, nawozy, nieruchomości po szkło artystyczne, wydawnictwo Pax i nieruchomości), a w ofercie ma ponad 8 tys. produktów.
Prezes Wilczyński nie wyklucza dalszej koncentracji działalności i sprzedaży części biznesu. Zarząd firmy, gdzie 100 proc. akcji ma Katolickie Stowarzyszenie Civitas Christiana, stawia na rozwój w czterech branżach, gdzie Inco już jest, albo może być w ścisłej rynkowej czołówce. Obok opakowań i nawozów grupa chce inwestować w nieruchomości oraz w chemię gospodarczą na czele ze swym sztandarowym Ludwikiem, nr 1 na krajowym rynku płynów do zmywania naczyń.