Rząd Donalda Tuska bez strategii dla zbrojeniówki

MAP chce stworzyć międzyresortowy zespół ds. opracowania strategii dla państwowego sektora obronnego. Mimo deklaracji, że zbrojeniówka jest kluczowa, w rządzie wciąż nie ma na nią pomysłu.

Aktualizacja: 01.10.2024 07:50 Publikacja: 01.10.2024 04:46

Premier Donald Tusk

Premier Donald Tusk

Foto: PAP/Radek Pietruszka

– Odbudowa przemysłu zbrojeniowego. Uważam, że to jest podstawa – to słowa ministra obrony, wicepremiera Władysława Kosiniaka-Kamysza z początku września. Z kolei jeszcze w maju Marcin Kulasek, wiceminister aktywów państwowych odpowiedzialny za nadzór nad spółkami państwowego sektora obronnego, stwierdził, że „rosyjska gospodarka jest w trybie wojennym, my też musimy przyspieszyć”. – Wspólnymi siłami z Polską Grupą Zbrojeniową przeniesiemy polską zbrojeniówkę na wyższy etap rozwoju i produkcji – deklarował polityk.

Czytaj więcej

Czołgi K2 na Święto Niepodległości

Temat poruszał także premier Donald Tusk, choć bardziej międzynarodowo. – Jeśli serio potraktujemy kwestie bezpieczeństwa, obrony, inwestycji w przemysł obronny, to będzie to zmieniało pozycję i możliwości Europy w konfrontacji z największymi wyzwaniami i zagrożeniami – mówił w lutym premier podczas swojego wystąpienia w Berlinie.

Rząd Donalda Tuska nie mam strategii dla zbrojeniówki

Problem w tym, że mimo wielu deklaracji w rządzie nie ma jasnego pomysłu, jak rozwijać państwowy przemysł zbrojeniowy. Formalnie odpowiada za to Ministerstwo Aktywów Państwowych. Jaki jest w MAP pomysł – strategia na zbrojeniówkę? – Ministerstwo Aktywów Państwowych jest w trakcie prac nad powołaniem międzyresortowego zespołu ds. opracowania strategii dla państwowego sektora obronnego, gdzie obok MAP udział w pracach wezmą przedstawiciele Ministerstwa Obrony Narodowej i Ministerstwa Rozwoju i Technologii – odpowiadają „Rzeczpospolitej” urzędnicy z departamentu komunikacji MAP. – MON, w odpowiedzi na pismo MAP, pozytywnie odniósł się do propozycji dotyczącej utworzenia zespołu i wzięcia udziału w pracach. Do prac zespołu zostanie również zaproszone Ministerstwo Rozwoju i Technologii jako resort odpowiedzialny za przemysł obronny. Zespół po jego formalnym powołaniu będzie miał za zadanie przygotować strategię rozwoju państwowego sektora obronnego – dodają.

Na razie więc strategii nie ma, a prace nad nią się nie rozpoczęły – taki zespół zgodnie z prawem powołuje premier. W tej odpowiedzi jak w soczewce widać to, że de facto w rządzie nie ma jednego podmiotu odpowiedzialnego za ten obszar. Choć oczywiście głównym zamawiającym zbrojeniówki jest resort obrony, to jej właścicielem jest MAP, a swoje chce do tematu dołożyć również Ministerstwo Rozwoju. Szanse na to, że taką strategię zobaczymy w ciągu najbliższego pół roku, wydają się minimalne.

Aktualizacja planów rozwoju zbrojeniówki

Brak całościowego planu nie oznacza, że nie są podejmowane próby rozwoju zbrojeniówki. W dużej mierze na skutek nacisków z wojska, które potrzebuje sprawnych firm do realizacji już podpisanych umów, pod koniec czerwca na wniosek MAP Rada Ministrów przyjęła uchwałę „w sprawie dokapitalizowania spółek wchodzących w skład Konsorcjum PGZ Narew”. W sumie w latach 2024–2030 na „rozbudowę i unowocześnienie zakładów czy zwiększenie potencjału produkcyjno-serwisowego i badawczo-rozwojowego” mają być przeznaczone prawie 4 mld zł. Te środki mają być rozdysponowane w ramach Funduszu Inwestycji Kapitałowych.

Problem w tym, że wnioski ze spółek o dokapitalizowanie spółek Polskiej Grupy Zbrojeniowej zostały złożone jeszcze przed uchwaleniem tego programu i teraz, jak słyszymy w ministerstwie, „konieczne jest potwierdzenie aktualności wszystkich dotychczas złożonych wniosków”. Zgodnie z harmonogramem pierwsze pieniądze mają być wypłacone jeszcze w tym roku, a na programie w ciągu najbliższych lat mają m.in. skorzystać Huta Stalowa Wola S.A., MESKO S.A., Jelcz sp. z o.o., Zakłady Mechaniczne Tarnów S.A., PCO S.A., PIT-Radwar S.A. i Nitro-Chem S.A. Jednak mimo przyjęcia rządowej uchwały na razie w tej materii niewiele się dzieje i pojawiają się obawy, że w tym roku te środki do spółek mogą nie dotrzeć. Tymczasem niektóre zakłady, np. Jelcz, już teraz borykają się z problemem zbyt małych mocy produkcyjnych w stosunku do portfela zamówień.

Program Narodowej Rezerwy Amunicyjnej niewypałem

O tym, że sama uchwała rządowa nie rozwiązuje problemu, można się przekonać przy okazji innej uchwały Rady Ministrów dotyczącej zbrojeniówki – tej o programie Narodowej Rezerwy Amunicyjnej z końca marca 2023 r. Celem tego programu „jest rozbudowa i dywersyfikacja narodowej bazy produkcyjnej amunicji wielkokalibrowej oraz uzupełnienie jej rezerw, adekwatnie do zwiększonych potrzeb, związanych z rozbudową potencjału Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej”. W uproszczeniu chodzi o to, by kupić dużo amunicji, ale też by stworzyć w Polsce zdolności do jej produkcji. I faktycznie, pod koniec 2023 r. rząd Donalda Tuska podpisał umowę na zakup ok. 285 tys. sztuk amunicji 155 mm od Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Ale ta umowa nie wymusza na PGZ stworzenia zdolności do produkcji amunicji w Polsce. Z wypowiedzi członków zarządu Grupy można wnioskować, że taki plan właśnie powstaje, ale na razie nie ma mowy o radykalnym zwiększeniu zdolności do produkcji.

Równolegle toczą się rozmowy Agencji Uzbrojenia ze spółką Polska Amunicja, w której do niedawna udziałowcem była Agencja Rozwoju Przemysłu. Ale trudno oczekiwać ich zakończenia bez jasnej decyzji rządu dotyczącej tego, jak w Polsce ma być rozwijany przemysł zbrojeniowy. Nie wydaje się, by międzyresortowy zespół, który chce powołać MAP, mógł ten problem rozwiązać. Za to można zaryzykować tezę, że bez silnego patrona politycznego polska zbrojeniówka nie wykorzysta szansy na rozwój swoich zdolności, która pojawiła się przy okazji olbrzymich zakupów zbrojeniowych. O tym na łamach „Rzeczpospolitej” już pisaliśmy. W ubiegłym tygodniu tekst o podobnym wydźwięku ukazał się w „Financial Timesie” – być może to wreszcie skłoni polskich polityków do działania.

– Odbudowa przemysłu zbrojeniowego. Uważam, że to jest podstawa – to słowa ministra obrony, wicepremiera Władysława Kosiniaka-Kamysza z początku września. Z kolei jeszcze w maju Marcin Kulasek, wiceminister aktywów państwowych odpowiedzialny za nadzór nad spółkami państwowego sektora obronnego, stwierdził, że „rosyjska gospodarka jest w trybie wojennym, my też musimy przyspieszyć”. – Wspólnymi siłami z Polską Grupą Zbrojeniową przeniesiemy polską zbrojeniówkę na wyższy etap rozwoju i produkcji – deklarował polityk.

Pozostało 92% artykułu
Biznes
Polska Moc Biznesu: w centrum uwagi tematy społeczne i bezpieczeństwo
Biznes
Zyski z nielegalnego hazardu w Polsce zasilają francuski budżet? Branża alarmuje
Materiał Promocyjny
Kongres Polska Moc Biznesu 2024: kreowanie przyszłości społeczno-gospodarczej
Biznes
Domy po 1 euro na Sardynii. Wioska celuje w zawiedzionych wynikami wyborów w USA
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Biznes
Litwa inwestuje w zbrojeniówkę. Będzie więcej pocisków dla artylerii