Ten ostatni zakaz zacznie obowiązywać w momencie, kiedy dokument podpisze prezydent Władimir Putin. A może zostać rozszerzony także na byłych deputowanych. Podróże służbowe mają podlegać jeszcze bardziej skrupulatnej kontroli.
W kwietniu 2024 r. rosyjscy urzędnicy rządowi otrzymali zakaz podróży zagranicznych. Teraz dołączyli do nich deputowani do Dumy i senatorzy. Władze tłumaczą to zawirowaniami w transporcie lotniczym, zagrożeniem, że jakiś Rosjanin związany z rządem bądź parlamentem ugrzęźnie na zagranicznym lotnisku, a tam już czyhają na niego zachodnie służby, aby wydobyć sekrety państwa.
Czytaj więcej
Wizyta Władimira Putina w Hanoi i wielkie wspólne plany gospodarcze znacznie ociepliły stosunki rosyjsko-wietnamskie. Efektem jest także przyspieszenie wzrostu liczby rezerwacji turystycznych.
Nowe ustawy, ta z kwietnia i kolejna, jednogłośnie zatwierdzona 2 lipca, są uprawomocnieniem wcześniejszych zaleceń, wprowadzonych jeszcze w 2022 roku, po tym jak po rosyjskiej inwazji na Ukrainę stosunki Moskwy z krajami Zachodu dramatycznie się pogorszyły. W tej chwili są one najgorsze od czasów zimnej wojny i Rosjanie nie mają praktycznie prawa wjazdu do USA, Kanady, Wielkiej Brytanii i większości krajów Europy, w tym wszystkich należących do Unii Europejskiej
Deputowany Dumy Państwowej powinien jechać nad Bajkał
— Jeśli któryś z deputowanych będzie chciał pojechać nad Bajkał, jestem za. Może sobie pojechać także gdzieś nad Wołgę. Ale jeśli przyjdzie mu do głowy wybrać się na Bali, albo Malediwy, to będzie to decyzja wroga wobec kraju i obywateli, którzy na niego głosowali — tłumaczył przewodniczący Dumy Państwowej, Wiaczesław Wołodin. Nie ukrywał, że z tego powodu niejeden potencjalny deputowany bądź senator będzie mniej skłonny do kandydowania.