Kilka ostatnich lat nie było najlepsze dla chińskich miliarderów, szczególnie tych z branży nieruchomości. Rozgrzany niegdyś do granic bycia bańką rynek nieruchomości w Chinach przeżywa obecnie problemy, a jednym z symboli tych kłopotów jest firma Evergrande, której prezesem jest Hui Ka Yan. W szczytowym momencie, w 2017 roku, majątek Hui Ka Yana był wart 42 miliardy dolarów.
Czytaj więcej
Posiadłość należąca do prezesa firmy deweloperskiej Evergrande Group w prestiżowej enklawie mieszkalnej The Peak w Hongkongu została przejęta przez państwowego pożyczkodawcę China Construction Bank (Azja) - podał lokalny serwis informacyjny HK01.
Od tego czasu Hui stracił prawie 93 procent wartości swojego majątku i wart jest „tylko” 3 miliardy dolarów. Jest to mocno związane z sytuacja Evergrande, która to firma jest obecnie najbardziej zadłużonym deweloperem w Chinach – zobowiązania firmy wynoszą 300 miliardów dolarów i są problemy z ich obsługą. Hui próbował utrzymać płynność firmy sprzedając swoje prywatne nieruchomości i prywatne odrzutowce.
Okazało się to jednak niewystarczające i już pod koniec 2021 roku Evergrande nie była w stanie spłacić swoich obligacji dolarowych. W 2022 roku problemy trwały dalej – firmie nie udało się, jak zauważa CNN, zrealizować wstępnego planu restrukturyzacji zadłużenia, co wywołuje obawy o jej przyszłość. Analitycy rynku boją się ostatecznego upadku praktycznie zbankrutowanej firmy – Evergrande zatrudnia około 200 tysięcy pracowników i ma ponad 1300 rozpoczętych projektów budowlanych w 280 miastach. Upadek takiego giganta może wywołać efekt domina szkodząc całemu rynkowi nieruchomości oraz branży finansowej. Sam rynek nieruchomości i związane z nim bezpośrednio branże stanowią z Chinach około 30 procent PKB.
Czytaj więcej
Poniedziałkowe tąpnięcie na giełdach spowodowało, że majątek 500 najbogatszych ludzi świata zmniejszył się o 135 mld USD. Z kolei majątek założyciela Evergrande w cztery lata skurczył się o blisko 35 mld USD.