W czerwcu Ministerstwo Sprawiedliwości przedstawiło projekt dużej nowelizacji przepisów dotyczących nieodpłatnej pomocy prawnej. Wtedy też wiceminister Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, zwróciła się do samorządów radców i adwokatów z prośbą o przysłanie uwag na temat obecnego funkcjonowania systemu. Wśród postulatów adwokatury znalazło się przede wszystkim ograniczenie zakresu podmiotów uprawnionych do korzystania z nieodpłatnej pomocy prawnej. Obecnie taką pomoc może uzyskać każdy, kto złoży oświadczenie, że nie stać go na pokrycie kosztów usług prawnych komercyjnie.
Czytaj więcej
Brak waloryzacji stawek, konieczność długich dojazdów, problemy z wyposażeniem i organizacją pracy – to główne przyczyny spadku liczby adwokatów zainteresowanych świadczeniem nieodpłatnej pomocy prawnej.
Pomoc prawna z urzędu. Czy dojdzie do ograniczenia kręgu uprawnionych?
Według adwokatury, nieodpłatna pomoc prawna powinna przysługiwać tylko jasno określonym grupom, takim jak: seniorzy, młodzież do 26. roku życia, weterani i kombatanci, osoby z niepełnosprawnościami, osoby korzystające z pomocy społecznej oraz dotknięte przemocą. Za wsparciem tych grup przemawiają względy społeczne, przynależność do nich można też łatwo zweryfikować odpowiednim dokumentem (tylko w ostatnim przypadku, wyjątkowo wystarczyło by oświadczenie osoby dotkniętej przemocą). Podobne postulaty zgłasza samorząd radców prawnych.
– W dalszym ciągu mamy do czynienia w zasadzie z nieograniczonym kręgiem osób uprawnionych do otrzymania nieodpłatnej pomocy. A miała ona być skierowana do osób, które ze względu na sytuację materialną nie są wstanie skorzystać z pomocy odpłatnie – mówi Ryszard Ostrowski, przedstawiciel Krajowej Rady Radców Prawnych w Radzie Nieodpłatnej Pomocy Prawnej.
– Chyba w żadnym kraju nie funkcjonuje system, w którym nieodpłatna pomoc prawna skierowana jest do całości społeczeństwa. Znane są przykłady, gdy z pomocy tej korzystają osoby nieuprawnione – dodaje mecenas Ostrowski.