Banki: kosztowny populizm

Nawet 64 mld zł może kosztować sektor przewalutowanie kredytów frankowych według wariantu PiS. Propozycja PO to koszt ok. 10 mld zł.

Aktualizacja: 20.07.2015 00:51 Publikacja: 19.07.2015 22:00

Obie najważniejsze partie polityczne przygotowały propozycje dotyczące zadłużonych we frankach szwaj

Obie najważniejsze partie polityczne przygotowały propozycje dotyczące zadłużonych we frankach szwajcarskich.

Foto: Bloomberg

Obie najważniejsze partie polityczne przygotowały propozycje dotyczące zadłużonych we frankach szwajcarskich. Kredyty mieszkaniowe w tej walucie ma 550 tys. gospodarstw domowych, w większości są to osoby dobrze wykształcone i mające ponadprzeciętne zarobki. To dotychczasowy elektorat Platformy Obywatelskiej, który próbuje  przejąć PIS i o którym niedawno przypomniała sobie PO.

Wariant PiS: możliwe bankructwa

Według szacunków analityków bardziej kosztowna dla sektora bankowego byłaby propozycja Prawa i Sprawiedliwości. Ta – przypomnijmy – zakłada przewalutowanie kredytów we franku szwajcarskim po kursie z dnia ich udzielenia. Jak wyliczył Jaromir Szortyka z DM PKO BP, przy kursie 4 zł za franka i udziale w tej operacji wszystkich kredytobiorców oznaczałoby to stratę dla sektora w wysokości 59 mld zł. – To 35 proc. wartości księgowej i 47 proc. kapitałów podstawowych polskich banków. Taki scenariusz byłby poważnym ryzykiem dla stabilności systemu finansowego i oznaczałby niewypłacalność kilku banków – nie ma wątpliwości analityk DM PKO BP.

Zdaniem Krzysztofa Pietraszkiewicza, prezesa Związku Banków Polskich, straty mogą być jeszcze większe. – W ekstremalnej wersji koszt takiej operacji wynosił nawet 62–64 mld zł – przyznaje szef instytucji reprezentującej działających w Polsce kredytodawców. Przypomnijmy, że zysk netto całego sektora bankowego w 2014 r. wyniósł 16,2 mld zł, a szacunki na 2015 r. mówią o spadku rzędu 10–15 proc. Gdyby więc PiS przeforsował swój wariant, sektor bankowy zakończyłby rok z nawet 50 mld zł strat. Instytucje z dużymi portfelami kredytów walutowych, takie jak BPH, Raiffeisen Polbank, Bank Millennium, Getin Noble Bank czy mBank, musiałyby uzupełnić fundusze własne albo ogłosić niewypłacalność.

Wariant PO: plan minimum

Swoją wersję przedstawiła Platforma Obywatelska. Partia rządząca zaproponowała przewalutowanie po bieżącym kursie. Propozycja zakłada konwersję kredytów frankowych na złote po kursie z dnia umowy restrukturyzacyjnej i porównania wartości do analogicznego kredytu w złotym. Różnicę pokryje w połowie bank (umorzy ją), a w połowie kredytobiorca.

Rozwiązanie to jest bardziej skomplikowane niż propozycja PiS. Z propozycji bowiem mogą skorzystać tylko najbardziej zadłużone osoby. PO rozumie przez to kredytobiorców, których wartość kredytu stanowi aż 120 proc. wartości zabezpieczenia (tzw. wskaźnik LTV). W kolejnym roku próg ten zostanie obniżony do 100 proc., a w 2017 r. do 80 proc. Ponadto rozwiązanie byłoby dostępne tylko dla osób, które zamieszkują w kupionej nieruchomości, a powierzchnia mieszkania nie przekracza 75 mkw. (domu – 100 mkw.). Te ograniczenia nie dotyczyłyby tylko kredytobiorców z co najmniej trójką dzieci.

Według posłanki PO Krystyny Skowrońskiej przewalutowanie byłoby możliwe do 2020 r., a koszt takiej operacji dla banków wyniósłby od 9 do 9,5 mld zł. – Z wyliczeń naszego działu hipotek wynika, że dane są niedoszacowane. Kwota w skali sektora może wynieść 10–11 mld zł – zdradza nam jeden z bankowców.

Jak podkreśla Michał Sobolewski, analityk DM BOŚ, z takim obciążeniem sektor bankowy może sobie poradzić. – Uznajemy propozycję PO za minimum tego, co banki będą zmuszone wydać na zaspokojenie żądań kredytobiorców – przyznaje ekspert i szacuje, że najwięcej na propozycji PO stracą PKO BP, Bank Millennium oraz mBank.

Nie wystarczy na kredyty

Szef ZBP podkreśla, że konieczne jest znalezienie rozwiązania, które nie zdestabilizuje polskiego sektora finansowego. – Przewalutowanie nie może w sposób istotny ograniczyć zdolności banków do finansowania rozwoju polskiej gospodarki w kolejnych latach. Tym bardziej że dziś relacja  kredytów dla firm  do PKB jest znacząco poniżej unijnej średniej (w Polsce 17 proc. wobec unijnej średniej 37 proc.) – zaznacza.

Jak dodaje Pietraszkiewicz, trzeba pamiętać o innych klientach, na których koszty tej operacji zostaną przeniesione: deponentach, kredytobiorcach, akcjonariuszach, w tym OFE. Zadłużeni we franku szwajcarskim to najbogatsza grupa kredytobiorców mieszkaniowych wśród klientów banków. – Trzeba poszukiwać kompromisu, aby pozostawić stabilny system finansowy, ale jednocześnie stworzyć mechanizm wspierający najsłabszych ekonomicznie kredytobiorców – dodaje.

Pietraszkiewicz nie ma wątpliwości: podatek bankowy, wyższe opłaty na BFG, wysokie koszty przewalutowania kredytów frankowych przy ograniczaniu przychodów mogą sprawić, że banki  nie udźwigną ciężarów, jakie są proponowane – Apeluję o rozwagę, bo chyba nikomu nie zależy na tym by sektor bankowy utracił zdolność finansowania rozwoju. To byłoby zamienienie rozwoju sektora z ostatnich lat w prawdziwą porażkę. I to wszystko na własne życzenie – ostrzega.

Danina zmniejszy konkurencję

PiS, lider przedwyborczych sondaży, oprócz przewalutowania zamierza także nałożyć dodatkowy podatek na działające w Polsce banki, w wysokości 0,39 proc. aktywów kredytodawców.

Według wyliczeń partii dzięki temu do budżetu państwa może trafiać 5–6 mld zł rocznie. To ponad 40 proc. rocznego zysku całego sektora bankowego.

– Wygląda na to, że obecnie modne jest traktowanie banków jak chłopca do bicia – nie ma wątpliwości Michał Sobolewski, analityk DM BOŚ. Jak szacuje, tak duży ubytek zysków w sektorze przełoży się na spadek rentowności oraz spadek wycen na warszawskiej giełdzie.

Jak podkreśla, podatek uderzy zwłaszcza w mniej rentowne i mniejsze banki. – Zaczną one rozważać zmianę strategii i prawdopodobnie skoncentrują się na produktach niszowych oraz podwyższą opłaty – prognozuje.

Według eksperta wprowadzenie postulowanego przez PiS rozwiązania zmniejszy konkurencję na rynku, zuboży ofertę dla klientów i ograniczy innowacyjność. Odczuwalna będzie także mniejsza skłonność do udzielania kredytów oraz wycofywanie się kredytodawców z polskiego rynku. Może to nasilić proces fuzji i przejęć w sektorze.

Według wyliczeń Raiffeisen Brokers wprowadzenie podatku bankowego istotnie zmniejszy zwrot z aktywów (ROA), a w przypadku BOŚ i BPH spowoduje, że będzie on ujemny. Oznacza to, że działalność tych instytucji może stać się nieopłacalna. ?

Obie najważniejsze partie polityczne przygotowały propozycje dotyczące zadłużonych we frankach szwajcarskich. Kredyty mieszkaniowe w tej walucie ma 550 tys. gospodarstw domowych, w większości są to osoby dobrze wykształcone i mające ponadprzeciętne zarobki. To dotychczasowy elektorat Platformy Obywatelskiej, który próbuje  przejąć PIS i o którym niedawno przypomniała sobie PO.

Wariant PiS: możliwe bankructwa

Pozostało 93% artykułu
Banki
Rośnie ryzyko prawne. „Trzeba coś z tym zrobić” – postulują bankowcy
Banki
Frankowa kontrofensywa banków. Nie warto jej lekceważyć
Banki
Bank Pekao SA z ofertą EKO kredytu mieszkaniowego
Banki
Czy polskie banki chcą brać udział w odbudowie Ukrainy? Oto wyniki badań
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Banki
Część członków RPP kruszeje w sprawie wiosennych obniżek stóp procentowych