Nie ma już wątpliwości, że to bojownicy Partii Pracujących Kurdystanu (PKK) zamordowali 13 uprowadzonych obywateli Turcji. Ciała zamordowanych znaleźli tureccy żołnierze w skalnej grocie w rejonie Gare, na terenie irackiego Kurdystanu. Została opanowana po ciężkich walkach w ramach wielkiej ofensywy tureckiej armii po irackiej stronie granicy.
W całej Turcji zawrzało. Zmagania tureckiej armii z separatystami kurdyjskimi są od prawie czterech dziesięcioleci jednym z największym problemów kraju. Natychmiast po znalezieniu ciał zastrzelonych rozpoczęły się masowe aresztowania odwetowe domniemanych lub prawdziwych zwolenników bojowników kurdyjskich. Wśród ponad 700 uwięzionych jest wielu członków i zwolenników Demokratycznej Partii Ludów (HDP) będącej drugą partią opozycyjną w parlamencie.
Zdaniem rządu prokurdyjska HDP jest mocno związana z PKK, co w mało przekonujący sposób przedstawiono właśnie po raz kolejny w spocie państwowej agencji prasowej Anadolu. Jest tam twierdzenie, iż PKK została „wyznaczona" przez UE oraz USA do działań szkodliwych dla Turcji. Tymczasem zarówno Stany Zjednoczone, jak i Unia uznają PKK, tak jak i Turcja, za organizację terrorystyczną. Dla Ankary nie ma to znaczenia, gdyż stawia znak równości pomiędzy PKK oraz kurdyjskimi bojówkami w Syrii (YPG) wspieranymi przez państwa zachodnie w walce z ISIS, czyli samozwańczym tzw. Państwem Islamskim.
W samej Turcji PKK zwalczana jest wszelkimi metodami. – Od lipca 2015 roku zlikwidowaliśmy 12 900 terrorystów, w tym 6000 w Turcji – ogłosił prezydent we wtorek po specjalnym posiedzeniu rządu. W ostatnich latach przeprowadzane są kolejne ofensywy wojskowe na zamieszkanych przez Kurdów terenach południowo- wschodniej części kraju. Rządowe media pełne są informacji o broni dostarczanej przez bojowników YPG z Syrii do tureckiego Kurdystanu. Przerwaniu tych szlaków służyło zajęcie obszarów północnej Syrii przez wojska tureckie pod koniec 2019 roku.
W takich okolicznościach wszelkie propozycje politycznego porozumienia z PKK są traktowane jako zdrada stanu. Jednak takie właśnie rozwiązanie proponuje partia HDP, mając poparcie tureckich Kurdów. Kilka lat temu inicjatorem takiego rozwiązania był prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan. Obecnie stawia na konfrontację. Także z opozycyjną HDP, o której delegalizację zabiega partner koalicyjny w rządzie prezydenta Erdogana, skrajnie nacjonalistyczne ugrupowanie MHP. Wniosek w parlamencie już jest.