Nielegalne w czasie epidemii zgromadzenie, zorganizowane na Rue des Pierres, zaledwie kilka metrów od komisariatu policji, w historycznym centrum belgijskiej stolicy, zostało przerwane przez policję w piątek wieczorem. Według doniesień lokalnych mediów, gdy policja weszła do budynku, jedna z osób próbowała uciec przez okno. Uciekinier zranił się w czasie ucieczki, został zatrzymany i próbował zasłaniać się immunitetem dyplomatycznym. Okazało się, że był nim członek Parlamentu Europejskiego.
Posłowie do PE nie mogą być zatrzymani ani nie podlegają odpowiedzialności w związku ze swoją działalnością polityczną, ale nie przysługuje im immunitet w przypadku stwierdzenia popełnienia czynu zabronionego.
Początkowo nie ujawniono tożsamości europosła, choć pojawiały się przecieki na ten temat. Na miejscu byli jednak także inni dyplomaci. W środku znaleziono narkotyki.
We wtorek europoseł Fideszu József Szájer przyznał się, w wydanym oświadczeniu, że był obecny na piątkowej imprezie. Zastrzegł, że nie brał narkotyków i przeprosił rodzinę za sytuację. Z mandatu eurodeputowanego zrezygnował już w niedzielę, nie wyjaśniając wówczas powodów. Stwierdził tylko, że decyzję podjął „po długiej refleksji” i nie ma ona związku z bieżącymi wydarzeniami politycznymi. Dodał, że popiera stanowisko rządu ws. zawetowania unijnego budżetu z powodu braku akceptacji powiązania unijnych funduszy z mechanizmem praworządności.
„Na miejscu zaproponowałem policji wykonanie testu na obecność narkotyków, ale ostatecznie do tego nie doszło. Policja poinformowała, że na miejscu znaleziono pigułkę ekstazy. Nie była ona moja, nie wiem, kto ją przyniósł i jak. Złożyłem w tej sprawie oświadczenie na policji. Przykro mi, że złamałem zasady zgromadzeń, było to nieodpowiedzialne z mojej strony i przyjmuję sankcje, które się z tym wiążą” - napisał we wtorkowym oświadczeniu Szájer.